Z Gdańska i Działdowa Dojlidy wracają z jednym punktem. Podobnie jednak jak w poprzednich spotkaniach niewiele brakowało, a białostoczanie mogliby się cieszyć nawet ze zwycięstwa. - Na pewno jest niedosyt, bo zdobycz mogła być znacznie większa. Ale trzeba też docenić to, że zdobyliśmy punkt w hali lidera z Działdowa, co pozwoliło nam opuścić ostatnie miejsce w tabeli - mówi dla oficjalnej strony klubu, Piotr Anchim.
Zespół ze stolicy Podlasia był bardzo bliski sprawienia niespodzianki w hali aktualnego lidera Lotto Superligi z Działdowa. Zadecydowały detale, jak chociażby przegrany meczbol Pawła Platonowa w pierwszej grze z urodzonym w Chinach reprezentantem Słowacji Wang Yangiem. - Wielka szkoda, bo potem wygrali Ghosh i Wandżi i można było zwyciężyć 3:0. Sprawę mógł także rozstrzygnąć nasz kapitan, który jednak ostatecznie nie dał rady Yangowi no i zamiast trzech, jest tylko punkt - przyznaje Anchim.
Dojlidy ostatecznie przegrały 2:3, ale w Działdowie tenisiści z Białegostoku pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie. Grą w duchu fair play popisał się kapitan Dojlid, Wang Zeng Yi. Reprezentant Polski miał już wygranego pierwszego seta z Wang Yangiem 11:9, ale przyznał, że piłka po zagraniu rywala nie spadła bezpośrednio na aut, a po drodze zahaczyła jeszcze krawędź stołu. Za swoje zachowanie otrzymał gromkie brawa od kibiców gospodarzy. Jego rywal nie był już jednak tak dobry i ostatecznie pokonał 12:10.
Teraz przed zawodnikami z Białegostoku chyba najtrudniejsze zadanie z dotychczasowych, a więc mecz z mistrzem kraju. - Liczymy, że wspomoże nas czwarty zawodnik, czyli nasza publiczność. Przy głośnym dopingu jesteśmy w stanie pokonać Bogorię i ruszyć w górę tabeli. Dlatego już teraz wszystkich serdecznie zapraszam na ten mecz - przekonuje Piotr Anchim w rozmowie z oficjalną stroną klubu.
Mistrzowski skład zespołu z Grodziska Mazowieckiego uległ lekkim zmianom w porównaniu z poprzednim sezonem. - Ze spadkowicza z Torunia przyszedł Pavel Sirucek. Wielu sądziło, że nie jest to dobry transfer, ale Czech spisuje się rewelacyjnie. Pozyskano też Chińczyka Chuanxi Hana, który poprzednio grał w lidze szwedzkiej, gdzie miał rewelacyjny bilans 12 zwycięstw i jedną porażkę. U nas nie idzie mu już tak dobrze. No i jest Daniel Górak, który jak dotąd nie ma dobrego sezonu, ale przecież to reprezentant kraju i jeden z najlepszych naszych tenisistów. Ogólnie Bogoria to wciąż mocny zespól, ale będący w zasięgu naszych możliwości - wylicza Anchim.
- Nasza sytuacja jest trudna i bardzo potrzebujemy zwycięstwa. Oby pokonanie mistrza kraju było znakiem powrotu na dobre tory - dodaje.
Początek spotkania we wtorek o godzinie 18:00 w hali Zespołu Szkół Rolniczych przy ul. Księdza Stanisława Suchowolca w Białymstoku.