- Mecz potoczył się zgodnie z założeniami trenera. Przewidywania były takie, że gospodarze wyjdą na nas najmocniejszym składem jaki mają i mocno ruszą do przodu. Wzięliśmy ich zatem na przeczekanie, nie rzucając od razu do gry wszystkiego najlepszego, co mieliśmy, szczególnie w pierwszej linii. Chcieliśmy przetrwać początkowy napór i dać im się wystrzelać. Zakładaliśmy, że sił wystarczy im tylko na pierwszą połowę, która zakończyła się jednopunktowym prowadzeniem AZS-u - mówi kapitan Rugby Białystok, Mateusz Perzyna.
- Druga odsłona to już totalna dominacja naszej drużyny. Gospodarze ani razu nie pojawili się na naszej połowie. Trzy razy przyłożyliśmy po przerwie i było po meczu - dodaje Perzyna, który tłumaczy także nieobecność Cebotariego.
- Andrei niestety zerwał na treningu ścięgno Achillesa, co oznacza, że nie zagra już jesienią. Wróci do nas na wiosnę. Generalnie nasza druga linia była w mocno eksperymentalnym zestawieniu, bo zabrakło w niej też Darka Kołbana, który opuścił mecz ze względu na sprawy osobiste. Od kolejnego meczu będzie już z nami, co jest dobra wiadomością.
Cebotari i Twarowski jesienią już nie pojawią się na boisku, ale biorąc pod uwagę dobrą dyspozycję zmienników, białostoczanom nie grozi wielkie niebezpieczeństwo w pozostałych do rozegrania spotkaniach. - Nie opłaca nam się ich przeciążać w tej rundzie. Zostały nam mecze z zespołami z dołu tabeli. Na pewno będzie nam brakowało obu zawodników, ale jesteśmy spokojni. Jeśli będziemy prezentować dotychczasowy poziom nic złego nie powinno się wydarzyć, a w tym czasie Wojtek i Andrei spokojnie wrócą do zdrowia - wyjaśnia Perzyna.
AZS AWF Warszawa Rugby 15 (15:14) 33 Rugby Białystok
Punkty Białystok: Sebastian Śliwowski - 8, Piotr Wawrzyńczak - 5, Sergi Kvernadze - 5, Konrad Rafałowski - 5, Oskar Czyszczoń - 5, Mateusz Perzyna - 5.