Mistrz Polski zapewnił sobie europejskie puchary

Jagiellonia Białystok pokonała 3:1 FK Poniewież przy Słonecznej w meczu rewanżowym drugiej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Dwie bramki z rzutów karnych zdobył Afimico Pululu, trzeci gol dla Jagi padł po trafieniu samobójczym, a autorem bramki honorowej dla gości był Sivert Gussias. Żółto-Czerwoni awansowali do trzeciej rundy, w której zmierzą się z norweskim Bodo Glimt.

[fot. Kamil Gołaszewski/Jagiellonia Białystok]

[fot. Kamil Gołaszewski/Jagiellonia Białystok]

Trener Adrian Siemieniec w porównaniu do meczu ligowego z Radomiakiem Radom dokonał dwóch zmian w wyjściowym składzie. Do jedenastki wrócili Pululu i Mateusz Skrzypczak, a na ławkę rezerwowych oddelegowani zostali Jetmir Haliti i Lamine Diaby Fadiga. 

Pierwsza połowa to tradycyjnie szturmowe ataki Żółto-Czerwonych. Litewski mur skruszony został już w 12. minucie, gdy pierwszy z podyktowanych rzutow karnych dla Jagi wykorzystał Pululu. Potem były jeszcze okazje, głównie z udziałem Jesusa Imaza. Hiszpan jednak tego dnia nie miał tak dobrze nastawionego celownika, jak nas do tego przyzwyczaił. 

Po stronie przeciwnika raz wyróżnił się napastnik Noel Mbo. Anglik efektowną przewrotką starał się zaskoczyć Sławomira Abramowicza, ale na szczęście nasz golkiper był na posterunku i sparował futbolówkę.

Przed przerwą mimo spokojnego tempa rywalizacji jeszcze jedną okazję mieli Jagiellończycy, a konkretnie Adrian Dieguez. Defensor zapędził się aż w pole karne gości, ale przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem rywali - Vytautasem Cerniauskasem.

Drugą połowę Jagiellończycy rozpoczęli podobnie jak pierwszą, czyli od ataków. W 53. minucie Kristoffer Hansen został uprzedzony przez bramkarza rywala, który uchronił swój zespół przed stratą gola dobrym wyjściem.

W 54. minucie Pululu mógł po raz drugi umieścić piłkę w siatce, ale z bliska wyraźnie przestrzelił. Udała mu się ta sztuka po godzinie gry, gdy ponownie nadarzyła się okazja do wykonywania jedenastki. Tym razem arbiter orzekł po wideoweryfikacji, że nastąpiło przewinienie w polu karnym Jagi po rzucie rożnym, gdy strzał oddawał rezerwowy Nene.

Pululu mocnym strzałem nie dał szans Cerniauskasowi i było 2:0. Jagiellończycy nie chcieli poprzestawać na tym trafieniu i szli po kolejne gole.

Przed końcem regulaminowego czasu gry udało się zdobyć jeszcze jedną bramkę. Tym razem za sprawą samobójczego trafienia rezerwowego gości - Marka Benety, na którym zakończył się bilard w polu karnym Poniewieża po zagraniu Pululu. 

Goście przed końcem rywalizacji zdołali zdobyć bramkę honorową. Jej autorem był Gussias, który dopadł do bezpańskiej piłki, którą umieścił w siatce bardzo pewnie. Wynikiem 3:1 zakończyła się środowa potyczka, która była pierwszą w historii dla Jagiellonii w eliminacjach Ligi Mistrzów rozegraną na swoim terenie, w Białymstoku.

W kolejnej rundzie rywalem Jagi będzie wspomniane Bodo Glimt. Mistrzowie Norwegii bardzo łatwo poradzili sobie w drugiej rundzie z RFS-em Ryga, wygrywając u siebie 4:0, a na wyjeździe 3:1. W najbliższą środę (07.08, 20:45) przy Słonecznej pierwsza potyczka z tym rywalem zapowiada się pasjonująco. 

 

Źródło: jagiellonia.pl

Zobacz również