Super Bowl to jedno z najważniejszych wydarzeń sportowych na całym świecie. Co roku finałowy mecz gromadzi przed telewizorami miliony widzów. W Stanach Zjednoczonych dzień rozgrywania tego meczu urósł już do rangi święta narodowego.
- To dla Amerykanów sport narodowy. Wszyscy z zapartym tchem śledzą rozgrywki NFL czy NCAA, czyli rozgrywki akademickie. Każdy mecz jest wielkim wydarzeniem, które cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Na każdy Super Bowl czeka się z ogromną ciekawością. Wszyscy na chwilę wstrzymują oddech, każdy chce to obejrzeć, przez co dzień rozgrywania tego meczu wszedł na stałe do amerykańskiej kultury i rzeczywiście można mówić o tym, jak o wielkim święcie - mówi Tomasz Zubrycki, wiceprezes Primacol Lowlanders Białystok.
W ubiegłym roku podczas finału Super Bowl, w którym New England Patriots pokonało 34:28 Atlanta Falcons zanotowano rekordową całkowitą liczbę 172 mln widzów (maksymalna oglądalność finału w jednym momencie), to najlepiej świadczy o skali tego wydarzenia i zainteresowania nim.
- Dlatego też nie bez powodu mówi się chociażby nie tylko o samej transmisji, ale również o reklamach podczas tego meczu, które są horrendalnie drogie. Z czego to się bierze? Dlaczego tak się dzieje, że z roku na rok widownia jest co raz większa? Może to kwestia poznania bliżej naszej dyscypliny. Ludzie często mówią, że to głupi sport, bo nie rozumieją zasad. Każdy kto je pozna dostrzeże, że wiele z nich ma swoje odzwierciedlenie w życiu. Zdobywanie terenu, jardów, by w końcu zdobyć przyłożenie. Nie każda akcja, poświecenie zespołu czy poszczególnych zawodników musi zakończyć się sukcesem. Tak jak w życiu, nie zawsze odnosimy sukces mimo poświecenia dla sprawy. Tak jest w naszym sporcie. Zostawiamy zdrowie budując akcję przez całe boisko, a w końcowej fazie możemy popełnić błąd i cały trud idzie na marne. Dodatkowo jest dużo fajnej strategii. Zastanawiania się czy zagrać za jeden punkt czy za dwa, czy kopnąć z pola, czy zaryzykować i powalczyć o przyłożenie. Jak się to ogląda i zna zasady, daje to dużą przyjemność - tłumaczy fenomen rosnącej oglądalności Super Bowl, Zubrycki.
Nic więc dziwnego, że w nocy z niedzieli na poniedziałek pojedynek Patritów z Foxborough, którzy staną przed szansą wyrównania rekordu zwycięstw Pittsburgh Steelers, pod względem ilości rozstrzygniętych na swoją korzyść finałów oglądać będą też białostoccy sympatycy tego sportu. W jednym miejscu w Białymstoku amerykańskie święto będzie szczególnie odczuwalne. Aby je poczuć należy odpowiedzieć na zaproszenie zawodników Primacol Lowlanders Białystok.
- Chcemy spotkać się z naszymi kibicami i kibicami NFL w Białymstoku. Każdy kto przyjdzie będzie mógł z nami spokojnie obejrzeć mecz, dodatkowo w każdej chwili służymy pomocą jeśli chodzi o tłumaczenie zasad gry. Mało który pub czy knajpa transmituje w ogóle mecze NFL. Na miejscu będzie można nas podpytać o daną akcję, a my wyjaśnimy o co chodziło. Głównie chodzi nam o to, żeby się zintegrować. Super Bowl jest do tego znakomitą okazją. Możemy wspólnie sobie poświętować to wielkie wydarzenie - zachęca Tomasz Zubrycki.
Co czeka na fanów NFL w Białymstoku? - W głównej mierze chodzi nam o integrację i sprzedanie kawałka tego święta naszym kibicom. Menu dopasowujemy pod wydarzenie. Burgery, frytki, skrzydełka, a więc ulubione przekąski podczas spotkań. Dodatkowo organizujemy konkurs, może nawet dwa. Będziemy typować wyniki, żeby jeszcze bardziej zachęcić do oglądania. Chcemy by przyjęło to formę luźnego spotkania. Chcemy usiąść z kibicami, zjeść, porozmawiać nawet o naszym zbliżającym się sezonie. Mam nadzieję, że każdy wyjdzie z tego meczu zadowolony - przekonuje wiceprezes Primacol Lowlanders.