Na stadionie olimpijskim zwycięstwo Lowlandersów oglądało cztery tysiące widzów. Jak piszą dziennikarze sportowi (nie umniejszając klasy białostockich futbolistów) "detronizacja Panter wisiała w powietrzu od kilku tygodni", gdy zespół opuścili skłóceni z klubem dwaj gracze amerykańscy. "W finale po prostu nie było w szeregach wrocławian tyle jakości, co w sezonie zasadniczym" pisze Michał Guz, dziennikarz Przeglądu Sportowego.
Ten sam dziennikarz Białostockich Lowlandersów nazywa "drużyną de facto amatorską", chociaż w ciągu 12 lat istnienia "bardzo poszli do przodu organizacyjnie". Podkreśla, że poziom drużyny utrzymują Amerykanie, natomiast "krajowcy" to "zwykle zapaleńcy, którzy w weekend grają mecz w lidze, a w poniedziałek idą do pracy".
Wrocławski finał rozgrywek futbolu amerykańskiego przygotowała nowa organizacja Liga Futbolu Amerykańskiego (LFA) - powstała po rozłamie w Polskiej Lidze Futbolu Amerykańskiego (PLFA) kilka miesięcy temu. Praktycznie wszystkie liczące się drużyny przeszły wówczas do Ligi Futbolu Amerykańskiego. LFA wrocławski finał nazwała oficjalnie XIII Polish Bowl. - Same kluby uczestniczące w naszych rozgrywkach o to wnioskowały - mówi szef LFA Marcin Wyszkowski.
PLFA dalej istnieje. W finale rozgrywanym również w sobotę Warsaw Eagles pokonali Kozły Poznań 33:12. Mecz odbył się w Ząbkach.
Panthers Wrocław - Lowlanders Białystok 13:14 (0:0, 6:7, 7:0, 0:7)
6:0 Mateusz Szefler (przyłożenie), 6:6 Ryan Kasdorf (przyłożenie), 6:7 Bartłomiej Trubaj (podwyższenie), 12:7 Bartosz Dziedzic (przyłożenie), 13:7 Dawid Pańczyszyn (podwyższenie), 13:13 Ryan Kasdorf (przyłożenie), 13:14 Bartłomiej Trubaj (podwyższenie).