Goście od początku spotkania pokazywali olsztynianom, że nie będą mieli tego dnia zbyt wiele do powiedzenia. Wynik meczu otworzył przyłożeniem Krzysztof Czaplejewicz. Po chwili skutecznym podwyższeniem popisał się Wojciech Pacewicz. Gospodarze mogli wyrównać stan rywalizacji, ale nie udało im się wykorzystać błędu Lowlanders. Po przechwycie i długim biegu Łukasza Cackowskiego goście mogli dorzucić kolejne punkty, ale sędziowie ostatecznie dopatrzyli się przewinienia. Lakers otrzymali kolejną szansę, kopali z pola, ale na nic to się zdało i pierwsza kwarta zakończyła się skromnym prowadzeniem przyjezdnych.
Drugą część meczu mistrzowie Polski rozegrali popisowo. Przyłożenie zaliczył Eryk Mąkowski, podwyższył Pacewicz i było już 14:0. Kolejne punkty były zasługą Daniela Tarnawskiego, który nie dość, że powalił na ziemię rozgrywającego Lakers, to jeszcze zabrał mu piłkę i wbiegł w endzone gospodarzy. Po kolejnym podwyższeniu Lowlanders mieli już 21 punktów przewagi. Chwilę przed zejściem do szatni przyłożeniem popisał się Rex Dausin, a kolejny punkt z podwyższenia zapisał na swoim koncie Wojciech Pacewicz.
Następne dwa przyłożenia w meczu dla Lowlanders zanotował Tomasz Zubrycki, który dwukrotnie pewnie złapał podania w pole punktowe, zarówno w trzeciej, jak i na początku czwartej odsłony meczu. Ostatnie przyłożenie dla gości było zaliczone zostało Rafałowi Królewskiemu, po którym znów skutecznie podwyższył Pacewicz. Gospodarze odpowiedzieli przyłożeniem Patryka Piechowskiego i dzięki skutecznemu podwyższeniu zakończyli mecz z 7 punktami na koncie.
- Nasza gra wygląda coraz lepiej i takie mecze jak z zespołem Lakers są potrzebne. Trenerzy mieli okazję zrobić przegląd drużyny i dać zagrać zmiennikom, a w szczególności młodszym zawodnikom, którzy z mocniejszymi przeciwnikami nie mają zbyt wielu szans na grę. Maturzyści już wrócili do drużyny i wszystko wygląda obiecująco. Cieszy na pewno skuteczność gry ofensywnej, w tym prawie 80-procentowa skuteczność gry podaniowej Rexa Dausina i zdobyte dzięki temu 340 jardów. Na pewno nie powiedzieliśmy ostatniego słowa jeśli chodzi o nasze aspiracje do gry w finale i szykujemy niespodzianki w składzie. Mogę zapewnić, że drużyna będzie jeszcze silniejsza i na meczu z Warsaw Mets zobaczymy nowe twarze w zespole - mówi Piotr Morko, prezes Lowlanders.
Lepszy bilans bezpośrednich spotkań z Seahawks pozwolił białostoczanom na zajęcie pierwszego miejsca w swojej grupie. Bronić pozycji lidera Lowlanders będą w meczach z Warsaw Mets oraz łódzkimi Wilkami. Ze stołeczną drużyną mistrzowie Polski zagrają 25 maja. Łodzianie przyjadą natomiast już 1 czerwca. Stawką tych spotkań jest bezpośredni awans do półfinału oraz możliwość organizacji tego meczu na własnym terenie.
Wenglorz AZS UWM Olsztyn Lakers 7 [(0:7)(0:21)(0:7)(7:13)] 48 Lowlanders Białystok
Punkty Lowlanders: Tomasz Zubrycki - 12, Eryk Mąkowski - 6, Rafał Królewski - 6, Krzysztof Czaplejewicz - 6, Daniel Tarnawski - 6, Rex Dausin - 6.