Wobec nieobecności Przemysława Walaszka spowodowanej kontuzją pachwiny w roli zawodnika w Grudziądzu wystąpił Piotr Anchim, menadżer Dojlid.
- Nie da się ukryć, że kontuzja Przemka trochę skomplikowała naszą sytuację, aczkolwiek mieliśmy nadzieję, że przy dobrej dyspozycji Wandżiego i Li będziemy w stanie powalczyć - wyjaśnia Anchim.
Jak się szybko okazało obaj liderzy czuli się tego dnia bardzo dobrze i bez większych problemów odprawili swoich przeciwników w dwóch pierwszych pojedynkach. Wandżi pokonał Tsai Chun-Yu, natomiast Li rozprawił się z Marco Gollą.
Wówczas przy stole pojawił się Piotr Anchim. Jak się okazało gry w tenisa stołowego się nie zapomina o czym przekonał się Szymon Malicki. Zawodnik gospodarzy swój mecz co prawda wygrał, ale nie był to pojedynek jednostronny, a menadżerowi Dojlid udało się nawet urwać jednego seta.
Najdramatyczniejszy był jednak czwarty mecz. Li grał z Chun-Yu, który w pewnym momencie był już nawet o dwie piłeczki od wygrania meczu. Wówczas jednak nastąpiło przebudzenie młodego Chińczyka w barwach Dojlid, który od stanu 7:9 wygrał cztery kolejne wymiany, czym doprowadził do zwycięstwa białostoczan 3:1.
Olimpia-Unia Grudziądz 1:3 Dojlidy Białystok
Tsai Chun-Yu - Wang Zeng Yi 0:3 (10:12, 4:11, 3:11)
Marco Golla - Yongyin Li 0:3 (8:11, 3:11, 7:11)
Szymon Malicki - Piotr Anchim 3:1 (12:10, 11:5, 7:11, 11:9)
Tsai Chun-Yu - Yongyin Li 1:2 (11:7, 5:11, 9:11)