W pierwszej części spotkania zdecydowanie lepiej od formacji ofensywnych radziły sobie linie obronne obu zespołów. Dobra postawa w defensywie z połączeniu z błędami spowodowała, że w pierwszej kwarcie nikomu nie udało się otworzyć wyniku spotkania.
Znacznie lepiej było w kolejnej odsłonie meczu. Po krótkim biegu pierwsze punkty dla Lowlanders zdobył Mikołaj Pawlaczyk, po chwili podwyższył Wojciech Pacewicz i białostoczanie objęli siedmiopunktowe prowadzenie. Drugie przyłożenie przyjezdni znów zanotowali po błędzie gospodarzy. Tym razem 2-jardową akcję podaniową wykończył Tomasz Zubrycki, po chwili ponownie podwyższył Pacewicz i Lowlanders prowadzili 14:0.
Po przerwie krakowscy Królowie ruszyli do odrabiania strat. Przyłożenie zanotował Przemysław Pawłowski, a skutecznym podwyższeniem popisał się Marcin Masłoń. Zapowiadało się na mocne uderzenie gospodarzy, ale ostatecznie z dużej chmury, tym razem nawet nie pokropiło. Po kolejnym błędzie gospodarzy Lowlanders zdobyli 2 punkty za safety.
Po chwili zgromadzeni kibice oglądali akcję meczu w wykonaniu przyjezdnych. Kings odkopnęli piłkę, którą przechwycił Rafał Królewski. 22-latek ruszył w kierunku strefy punktowej krakowian i mimo, że miał do pokonania 80 jardów to jego bieg zakończył się pełnym powodzeniem i drugim w karierze przyłożeniem na tym poziomie rozgrywkowym.
Następnie zapunktował Zachary Blair, a także Mikołaj Pawlaczyk, który przebił się środkiem podwyższając prowadzenie zespołu do 30:7. Wynik meczu ustalił podwyższeniem Wojciech Pacewicz, wcześniej przyłożeniem po 5-jardowym biegu popisał się Krzysztof Czaplejewicz.
- Już po meczy z Tychami powiedziałem, że zaczniemy grać lepiej i poważnie myślimy o grze w finale i obronie tytułu. Tylko my wiemy jak to wygląda od środka i sami wiemy jak na jakim etapie jesteśmy. Mimo absencji ponad 10 zawodników, w tym kilku maturzystów, potrafiliśmy pokazać, że jak nie idzie w ataku to punktujemy w formacjach specjalnych i obronie. Tak to właśnie powinno wyglądać, by odpowiedzialność rozkładała się na wszystkich zawodników, a nie tylko na jednego. Od poniedziałku przygotowujemy się do niedzielnego meczu w Olsztynie i potem mamy 2 tygodnie przerwy do meczów z drużynami z Warszawy i Łodzi. Już dziś zapraszam na te spotkania, bo będą one rozegrane o godzinie 19 przy sztucznym oświetleniu, nie jak dotychczas w samo południe - powiedział po meczu prezes Lowlanders, Piotr Morko.
Teraz przed mistrzami Polski zdecydowanie łatwiejszy przeciwnik, a przede wszystkim krótszy wyjazd. W następnej kolejce Lowlanders zagrają na wyjeździe z Olsztyn Lakers.
Kraków Kings 7 [(0:0)(14:0)(16:7)(7:0)] 37 Lowlanders Białystok
Punkty Lowlanders: Mikołaj Pawlaczyk - 8, Tomasz Zubrycki - 6, Krzysztof Czaplejewicz - 6, Rafał Królewski - 6, Zachary Blair - 6, Wojciech Pacewicz - 3, safety - 2.
.