Dojlidy bardzo długo czekały na przerwanie fatalnej passy meczów bez zwycięstwa. Udało się to dokonać w meczu z Morlinami Ostróda, który białostoczanie rozstrzygnęli na swoją korzyść 3:0. Teraz trzeba pójść za ciosem.
- Zwycięstwo za trzy punkty pozwoli nam zrównać się punktami z Wartą Kostrzyn, a być może także z Gwiazdą Bydgoszcz. Dlatego zrobimy wszystko, by wygrać i zrobić kolejny krok na drodze do pozostania w Lotto Superlidze - mówi menadżer Dojlid Wschodzący Białystok, Piotr Anchim.
Spójnia notuje podobny start w rozgrywkach w roli beniaminka, jak przed rokiem Dojlidy. W 15 meczach stołeczny zespół zajmuje zdobył 24 punkty i zajmuje 6. lokatę w tabeli. Bardzo prawdopodobne, że we wtorkowy wieczór zespół ze stolicy Podlasia radzić będzie musiał sobie bez Yongyin Lina, który ma problemy zdrowotne.
- To komplikuje sprawę, ale nie mamy wyjścia i musimy walczyć o całą pulę. Czy Li wystąpi, czy też nie, to ciężar gry muszą wziąć na siebie Wandżi i Paweł Platonow - wyjaśnia Anchim.
W drużynie rywali białostoczan największe wrażenie robi Patryk Chojnowski. 27-latek ma na koncie 16 wygranych i 9 porażek. Dodatni bilans ma także rok młodszy Piotr Chodorski.
- Chodorski i Chojnowski są w stanie we dwóch wygrać mecz, czego dokonali na przykład w pierwszej rundzie w spotkaniu z nami. Pokonanie ich nie będzie łatwe. Dlatego liczymy na wsparcie kibiców, których serdecznie zapraszamy na to spotkanie - przekonuje menadżer Dojlid Wschodzący Białystok.
Początek meczu ze Spójnią zaplanowany został na wtorek (20 lutego), na godzinę 18.