Finał baraży o awans do Mistrzostw Świata w Katarze oglądało z trybun 54 tys. kibiców. Pierwsza połowa meczu Polski ze Szwecją w legendarnym "Kotle Czarownic" nie należała do najbardziej udanych, choć sytuacji nie brakowało. Pierwsi do głosu doszli Szwedzi - Alexander Isak w 13. minucie uderzał z dystansu, ale dobrze interweniował Wojciech Szczęsny. Bramkarz "Biało-Czerwonych" zatrzymał później uderzenie Emila Forsberga. Odpowiedź Polaków nadeszła w 26. minucie. Sebastian Szymański podał do Matty'ego Casha, który miał wiele wolnej przestrzeni, ale niecelnie uderzył na szwedzką bramkę, szczęścia w pierwszej połowie szukał też Robert Lewandowski, ale ta część spotkania zakończyła się bezbramkowo.
- Takiego meczu nie gra się taktycznie. Nie graliśmy meczu o stawkę cztery dni temu tak jak Szwedzi. Takie mecze gra się sercem i w głowach - uważa Wojciech Szczęsny, bramkarz polskiej kadry.
W drugiej połowie wypadliśmy zdecydowanie lepiej. W 48. minucie Jesper Kalstrom sfaulował w polu karnym Grzegorza Krychowiaka. Sędzia podyktował "wapno", a Robert Lewandowski pewnie wykorzystał tę sytuację dając prowadzenie Polakom. Szwedzi mieli szansę na odpowiedź w 58. minucie, gdy Szczęsny świetnie obronił strzał Forsberga. W 72. minucie, Piotr Zieliński wykorzystał błąd szwedzkich defensorów i w sytuacji "sam na sam" z Olsenem mocnym strzałem pokonał golkipera.
- Grając na takim stadionie, z takimi kibicami i tak ważny mecz, też trzeba mieć z tego radochę. Wiadomo, że jest presja, oczekiwania, strach. Z takich momentów trzeba czerpać korzyść. Nasza gra na pewno nie była efektowna, ale była efektywna. Graliśmy dobrze w obronie - przyznaje Robert Lewandowski, kapitan "Biało-Czerwonych".
Mecz zakończył się wynikiem 2:0, co oznacza, że Polska wywalczyła awans na zimowy mundial w Katarze.
- Baliśmy się początku meczu, bo Szwedzi zawsze szybko strzelają. Jak zobaczyłem na rozgrzewce, że pada deszcz to uczuliłem zawodników, żeby absolutnie wszystko blokować, przerywać faulem, żeby coś złego się nie wydarzyło (...) Chciałbym podziękować bardzo osobie, bez której mnie by nie było. Poszedł pod prąd, wbrew wielu z pozorom mądrym głowom, krytykom. Zaufał mi. Mówię o prezesie Czarku Kuleszy. Dziś wspólnie świętujemy. Jeden z tytułów, który napisał, że podzieliłem Polskę jutro powinien napisać, że połączyłem Polskę - mówi Czesław Michniewicz, trener reprezentacji Polski.
Mistrzostwa Świata 2022 rozpoczną się 21 listopada. Wezmą w nich udział 32 drużyny podzielone na 8 grup. Ceremonia losowania odbędzie się w piątek (1.04) o godz. 17:00. Wtedy poznamy kolejnych rywali Polaków.
Polska 2:0 Szwecja (0:0)
Bramki: 49' Robert Lewandowski (k), 72' Piotr Zieliński.
Polska: Wojciech Szczęsny - Matty Cash, Kamil Glik, Jan Bednarek, Bartosz Bereszyński - Piotr Zieliński (89. Adam Buksa), Krystian Bielik, Jacek Góralski (46. Grzegorz Krychowiak), Jakub Moder, Sebastian Szymański - Robert Lewandowski.
Szwecja: Robin Olsen - Emil Krafth, Victor Lindelof, Marcus Danielson (79. Zlatan Ibrahimović), Ludwig Augustinsson - Dejan Kulusevski, Kristoffer Olsson (80. Jesper Karlsson), Jesper Karlström (67. Mattias Svanberg), Robin Quaison (66. Anthony Elanga), Emil Forsberg - Alexander Isak