- Przed inauguracją rozgrywek ze względu na przedsezonowe transfery to rywal był typowany na faworyta tego spotkania. Tym bardziej cieszy i smakuje tak efektowe zwycięstwo w pierwszym meczu sezonu. Nasi zawodnicy spisali się koncertowo, a wygrana jest w pełni zasłużona - nie ukrywał zadowolenia ze zwycięstwa w Toruniu, Piotr Anchim, menadżer Dojlid.
Spotkanie rozpoczęło się od konfrontacji kapitana białostoczan z debiutującym w Superlidze Francuzem Abdelem Salifou. Zawodnik gospodarzy poległ w trzysetowym pojedynku, w którym tylko w drugiej partii zbliżył się do doświadczonego reprezentanta Polski.
Po Wandżim przy stole pojawił się Yongyin Li. Młody Chińczyk zmierzył się ze sprowadzonym z Bogorii Grodzisk Mazowiecki Chuanxim Hanem.
- Li przegrał z nim w poprzednim sezonie. Teraz jednak ich pojedynek wyglądał już zupełnie inaczej. Nasz zawodnik zaczął co prawda gorzej, ale od drugiego seta uspokoił grę, zyskał przewagę i przestał popełniać proste błędy. Han był bez szans - relacjonuje Anchim.
Wynik meczu ustalił robiący w ostatnim czasie spore postępy Przemysław Walaszek. Utalentowany junior Dojlid pokonał 3:1 Tomasza Kotowskiego i białostoczanie mogli rozpocząć wesołą podróż do domu.
- W ubiegłym sezonie Przemek nie odniósł żadnego indywidualnego zwycięstwa. Teraz pokazał, jak wielkie postępy uczynił i że warto na niego stawiać. Kotowski nie jest przypadkowym zawodnikiem, a w starciu z naszym tenisistą był pasywny i często spychany do obrony - dodaje Piotr Anchim.
Pierwsze indywidualne zwycięstwo nie przyszło Walaszkowi łatwo. Przy stanie 1:1 zawodnik Dojlid przegrywał już w trzecim secie 8:10, ale zdołał się podnieść i wygrać cztery kolejne wymiany i całego seta 12:10.
Energa KTS Toruń 0-3 Dojlidy Białystok
Abdel Salifou - Wang Zeng Yi 0:3 (6:11, 10:12, 6:11).
Chuanxi Han - Yongyin Li 1:3 (11:7, 7:11, 7:11, 6:11).
Tomasz Kotowski - Przemysław Walaszek 1:3 (11:6, 6:11, 10:12, 8:11).