- Czuję się świetnie. Bardzo cieszę się z transferu do Jagiellonii. Potrzebowałem nowych wyzwań i jestem zadowolony z tego, że udało mi się trafić do takiego klubu - mówi nowy gracz wicemistrzów Polski.
Urodzony w Ilavie Kadlec jest wychowankiem MSK Zilina. Ostatnie trzy lata spędził w Spartaku Trnava, z którym w sezonie 2017/2018 świętował wywalczenie tytułu mistrza Słowacji. Dzięki triumfowi na krajowym podwórku zespół z Trnavy po wielu latach wrócił do europejskich pucharów.
W eliminacjach do Ligi Mistrzów Spartak rywalizował między innymi z warszawską Legią. Przed dwumeczem z Wojskowymi nikt nie dawał Słowakom większych szans. - Dla nas było to niesamowite przeżycie. Nikt w nas nie wierzył. Nikt nie dawał nam większych szans, sami nie do końca wierzyliśmy, że stać nas na wyeliminowanie przeciwnika, a jednak się udało. Wygrana w Warszawie była fajnym przeżyciem - tłumaczy prawy obrońca Jagiellonii.
W kolejnej rundzie prowadzony przez byłego trenera m.in. Piasta Gliwice, Radoslava Latala zespół nie poradził sobie z Crveną Zvezdą. Ostatecznie po pokonaniu Olimpii Ljubljana Kadlec wraz ze swoim byłym zespołem zameldował się w fazie grupowej Ligi Europy, w której zagrał przeciwko Anderlechtowi Bruksela, Fenerbahce Stambuł oraz Dinamo Zagrzeb, w którym występuje obecnie były zawodnik Jagiellonii Białystok, reprezentant Polski, Damian Kądzior.
- Nieco obawiałem się wyjazdu do Polski, ale też byłem bardzo ciekawy, żeby zobaczyć jak tu jest. Teraz widzę, że nie miałem podstaw do obaw. Widzę, że Jagiellonia jest bardzo dobrze zorganizowanym klubem. Wiem też, że tworzy się nowy ośrodek treningowy. Czuję, że bardzo dobrze trafiłem - powiedział Andrej Kadlec w rozmowie z redaktorami oficjalnego serwisu internetowego Jagiellonii Białystok.
Słowak związał się z Żółto-Czerwonymi 3,5 letnią umową i występować będzie z numerem 2.