- O naszej porażce zadecydowała przede wszystkim postawa w pierwszej połowie spotkania. Zagraliśmy na bardzo niskim procencie skuteczności. Bardzo długo zajęła nam aklimatyzacja w tak dużej hali, w jakiej przyszło nam dziś grać. Przystosowywaliśmy się do gry przed dwie kwarty, w których rzuciliśmy tylko 19 punktów - wyjaśniał przyczyny porażki trener Żubrów i dodawał - W drugiej połowie zaczęliśmy grać swoją koszykówkę, ale po pechowej końcówce nie byliśmy w stanie odwrócić losów spotkania i przegraliśmy.
- TBV desygnowało do gry wielu zawodników, którzy grają i trenują w ekstraklasie. Nie powiem, żebyśmy byli tym jakoś mocno zaskoczeni. Lublinianie cały czas mówią o grze młodzieżą i jej ogrywaniu, ale dziś po raz pierwszy pojawiło się w składzie pięciu zawodników z najwyższej klasy rozgrywkowej i musieliśmy na to zareagować, stąd obecność w wyjściowej piątce naszych doświadczonych graczy i zmiana planu na mecz - tłumaczył zmianę przedmeczowych założeń trener Jakubiec.
- Pracujemy cały czas nad tym elementem i mam nadzieję, że niebawem wróci do dobrej dyspozycji - mówił o trwającej niemocy strzeleckiej weterana koszykarskich parkietów, Tomasza Kujawy, trener białostockiej drużyny.
- Mimo porażki w pechowych okolicznościach, to cała drużyna zasługuje na słowa uznania. Nie tylko Andrzej Misiewicz. Dziś mieliśmy okazję zagrać z drużyną, z którą w tej lidze jeszcze nikt nie miał okazji zagrać. Gratuluję zespołowi walki i postawy w meczu przeciwko tak silnemu dziś przeciwnikowi - zakończył Jakub Jakubiec.