- Mieliśmy w pewnym momencie duży przestój, kiedy w rotacji pojawiło się trzech młodych, niedoświadczonych zawodników. Takie mecze są jednak od tego by dostawali taki okład presji i próbowali ją wytrzymać, a ja z kolei powinienem próbować wytrzymać, to jak oni się tej presji opierają. Cieszę się, że wygraliśmy, a przede wszystkim z tego, że duży wkład w wynik mają młodzi zawodnicy - przekonywał szkoleniowiec białostockich koszykarzy.
- Przeciwnik przyjechał z dziewięcioma zawodnikami, z czego dwóch było bardzo młodych przez co mieli bardzo ograniczone pole rotacji. Od trzeciej kwarty było już widać, że łapią ich skurcze, a także, że przestali wytrzymywać obciążenia meczowe. My z kolei zagraliśmy głębszą rotacją i na pewno był to klucz do zwycięstwa - analizował trener Jakubiec i dodawał - O wyniku zadecydowała także dobra decyzyjność młodych zawodników. To po ich rzutach w trudnych momentach utrzymywaliśmy przewagę. Niewiński, Andruk, dziś zagrali bardzo dobre zawody. Bardzo się cieszę z tego powodu. Cały czas powtarzamy sobie żeby zawodnik otwarty szukał rzutu, ma wówczas zielone światło. Jeśli jest na pozycji bardziej krytego zawodnika. Ma za zadanie penetrować po nogach, takie są nasze założenia i mam nadzieję, że coraz lepiej będziemy je wykorzystywać.
- Wykonaliśmy dziś mały kroczek do przodu. Kolejne mecze będą otwierały kolejnych zawodników. Z jednej strony mówimy o ogrywaniu młodych i wprowadzaniu ich do drużyny, ale proporcja 4 młodych do 2 doświadczonych zaczyna wpływać na obniżenie wyników. To jest bardzo trudna sztuka, żeby utrzymywać wynik i jednocześnie wprowadzać do gry niedoświadczonych zawodników. My tego cały czas się uczymy - tłumaczył Jakub Jakubiec.
- Cały czas trenujemy w tym samym systemie. Niczego od początku sezonu nie zmienialiśmy. Jak już wcześniej mówiłem mieliśmy bardzo pechowy początek. Nam jest potrzebny spokój. Musimy wystrzegać się nerwowych ruchów i zachowywać koncentrację. Wiem jaki jest potencjał naszej drużyny, my póki co drzemiemy. Jestem pewien że z meczu na mecz będziemy się odbudowywać - przekonywał trener białostockich Żubrów.
- Szkoda, że Tomek Kujawa się nie wyleczył, ale to dało też naszym młodym Żuberkom więcej okazji do gry. Będzie bardzo ciężko, żeby wrócił na niedzielę, wygląda to na poważniejszą kontuzję. Wielki szacunek dla niego, że stara się nam pomagać w treningach. Nie możemy za wcześnie wprowadzić go do gry, żeby nie zrobić mu krzywdy - ocenił stan jednego z najbardziej doświadczonych zawodników w drużynie, trener Jakubiec.
- Dobrze, że mamy jeden dzień przerwy. W sobotę robimy odnowę i będziemy się przygotowywać jak tylko możemy do niedzielnego spotkania. Starszym zawodnikom trudniej jest się zregenerować w tak krótkim czasie, ale postaramy się być dobrze przygotowani i zrobić kolejny krok do przodu - przekonywał szkoleniowiec Żubrów.