Jagiellonia. Spór o stadion. Piłkarze grają, a klub traci?

Dzień meczowy jest dniem strat finansowych - przekonują włodarze Jagiellonii Białystok. Problemem jest umowa zawarta między klubem a Stadionem Miejskim. Żółto-Czerwoni dążą do jej zmiany, ale kolejne rozmowy o warunkach nie przynoszą oczekiwanych rezultatów.

Jagiellonia Białystok stara się o zmiany warunków najmu Stadionu Miejskiego [fot. Daniel Abramowicz/bia24.pl]

Jagiellonia Białystok stara się o zmiany warunków najmu Stadionu Miejskiego [fot. Daniel Abramowicz/bia24.pl]

Prezes Jagiellonii od początku pobytu w Białymstoku zabiega o zmianę warunków najmu Stadionu Miejskiego przy ul. Słonecznej. Dotychczas, w tej sprawie odbyły się trzy tury rozmów z szefostwem obiektu i przedstawicielami Miasta. Jak na razie - bez przełomu. Dlaczego klub w ogóle stara się o nową umowę?

- W Białymstoku dzień meczowy jest minusowy. Wynika to z tego, że loże VIP, sponsorskie, skyboxy nie są wynajmowane na mecze przez klub, ale przez spółkę zarządzającą stadionem. My z tego tytułu nie dostajemy złotówki. Zakrawa to o absurd, bo ktoś sprzedaje najlepsze, najdroższe miejsca na nasze widowisko i nie płaci Jagielloni za to ani grosza - podkreśla w rozmowie z serwisem PiłkaNożna.pl Wojciech Pertkiewicz, prezes Jagi. - Formalnie są to sprzedane na rok „biura", ale bądźmy poważni. Jagiellonia wynajmując obiekt też musi dodatkowo zapłacić za skybox, gdzie przyjmujemy gości, sponsorów itd. Z tego tytułu koszty plus utracone przychody to grubo ponad milion złotych - dodaje.

Klub przekonuje, że dużo wydaje, a niewiele zyskuje. W latach 2020-21 zarobił 300 tysięcy złotych z tytułu dnia meczowego. W porównaniu z innymi ekstraklasowymi drużynami - jest to bardzo słaby wynik.

- Pieniądze, które wpływają ze sprzedaży napojów i jedzenia, nie trafiają w żadnym wymiarze do klubowej kasy. Co więcej, klub musi wydać ok. 200 tys zł na usługę cateringową, którą mógłby mieć w ramach barterowej umowy partnerskiej. W umowie mamy możliwość trenowania na Stadionie Miejskim, ale zgodnie z zapisami tych jednostek może być maksymalnie dziewięć, a przecież samych meczów ligowych rozgrywanych przy ul. Słonecznej było siedemnaście - wylicza dla portalu PiłkaNożna.pl Wojciech Pertkiewicz.

Ceny biletów na przyszły sezon mają być jednak podobne do dotychczasowych. - Konsultujemy to z przedstawicielami środowisk kibicowskich, którzy z dużym rozsądkiem pochylili się nad tematem i idziemy w kierunku takim, by dać szerszy wachlarz opcji cenowych dotyczących zarówno biletów jak i karnetów" - zaznacza prezes Jagiellonii Białystok.

Murem za klubem stoją kibice, którzy uaktywnili się na Twitterze. "Białystok wyciska Jagiellonię" - pisze użytkownik o nicku Stubix93. Wtóruje mu Raptus85: "Współczuję, jednym słowem jesteście zakładnikami zarządzających stadionem". "A dla przykladu jedną rundę rozegrać w Suwałkach lub Łomży. Spółka Stadion Miejski akurat tak zarządza stadionem i tyle tam sie dzieje, że szybko sami będą chcieli zmienić umowę" - dodaje Dario Darecki.

I faktycznie - w Jadze rozważano pomysł grania w innych miejscach, aby zaoszczędzić, ale uznano, że będzie to zbyt kłopotliwe dla kibiców, którzy musieliby dojeżdżać na mecze nawet kilkadziesiąt kilometrów.

"Niestety nie widać woli na zmianę warunków w kolejnym sezonie…" - napisał na Twitterze prezes Jagiellonii Pertkiewicz. Podobno temat rozmów Jagiellonii Białystok ze spółką Stadion Miejski ma zostać poruszony na jutrzejszej (9.06) sesji Rady Miasta. W chwili publikacji tego artykułu - nie ma go w porządku obrad. Do sprawy jeszcze wrócimy.

Źródło: PiłkaNożna.pl

Zobacz również