- Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Zostaję tutaj na trzy lata i nie ma w tym przypadku. Ja, moja żona i syn czujemy się w Białymstoku jak w drugim domu. Wszystko jest na najwyższym poziomie, atmosfera w zespole, kibice. Czuję się doceniany i cieszę się, że nasza przygoda potrwa jeszcze przez trzy lata. Postawiłem na stabilność - podkreśla w rozmowie z klubowymi mediami Imaz.
Hiszpański napastnik należał do absolutnie czołowych postaci Jagiellonii od chwili, kiedy dołączył do drużyny. Od stycznia 2019 roku, czyli po transferze z krakowskiej Wisły, Jesús Imaz w 96 oficjalnych meczach zdobył 41 bramek i zaliczył 12 asyst.
- Sezon w sezon udowadniał, że ma to coś. Wspólnie pracowaliśmy w Krakowie i wiem, że to nietuzinkowa postać, która ma wpływ na szatnię. Wykazuje się olbrzymim charakterem, jest chętny do pracy. Każdy trener chciałby mieć w swoim zespole takiego zawodnika. Poza tym, już poza boiskiem ma świetną osobowość. Po prostu nie da się go nie lubić - mówi klubowym mediom Maciej Stolarczyk, trener Jagiellonii.
Imaz dystansował w historycznej klasyfikacji strzelców Jagiellonii w ekstraklasie kolejnych zawodników: m.in. Arvydasa Novikovasa i Przemysława Frankowskiego, dzięki czemu do dziś Hiszpan jest drugim najlepszym goleadorem Żółto-Czerwonych w historii gier na najwyższym szczeblu polskich rozgrywek. Do przodującego w stawce Tomasza Frankowskiego (52 gole) traci 11 bramek.
- Jeżeli moje bramki będą dawały Jagiellonii trzy punkty, to będę przeszczęśliwy. Chcemy zakończyć zbliżający się sezon możliwie najwyżej w tabeli, trzeba zbudować zespół, atmosferę wokół niego, a to da się zrobić wyłącznie ciężką pracą i dobrymi wynikami - dodaje Imaz.
W pierwszym meczu nadchodzącego sezonu, Jaga zmierzy się z Piastem Gliwice. Mecz - 16 lipca o godz. 17:30.