Jagiellonia odpadła z Pucharu Polski

Zła passa trwa. Jagiellonia Białystok przegrała z Lechią Gdańsk w meczu 1/32 Fortuna Pucharu Polski. Spotkanie zakończyło się rezultatem 1:3. Jedyną bramkę dla "Dumy Podlasia" strzelił Fedor Černych.

Jagiellonia Białystok przegrała z Lechią Gdańsk [fot. jagiellonia.pl]

Jagiellonia Białystok przegrała z Lechią Gdańsk [fot. jagiellonia.pl]

Jagiellonia straciła pierwszego gola w 28. minucie. Trafienie zaliczył Maciej Gajos, nb. były piłkarz Jagi. Przy bramce błąd popełnił Błażej Augystyn, a Xavier Dziekoński nie zdołał obronić strzału. 11 minut później, Lechia Gdańsk podwyższyła prowadzenie po beznadziejnej wpadce młodego bramkarza Jagiellonii. Piłka po strzale głową Łukasza Zwolińskiego prześlizgnęła się przez rękawice golkipera i wpadła do siatki.

- Dobrze rozpoczęliśmy ten mecz, ale nie wykorzystaliśmy kilku dogodnych szans na początku. To nasza największa bolączka. Końcówka pierwszej odsłony nie była udana w naszym wykonaniu. Trzeciego gola straciliśmy w kontrowersyjnych okolicznościach - powiedział po spotkaniu Ireneusz Mamrot, trener Jagiellonii Białystok.

Bramka na 0:3 padła na początku drugiej połowy spotkania. W 50. minucie, Xavier Dziekoński źle sparował piłkę po strzale Kacpra Sezonienki, skutecznie dobił ją Łukasz Zwoliński.

- Sami strzelamy sobie w stopę. Nie ważne jak bardzo chcesz wrócić do gry, to po golach straconych w ten sposób jest to bardzo trudne. Niemniej nie mogę nikogo winić. Taki jest futbol - skomentował mecz Bojan Nastić, obrońca Jagiellonii Białystok.

Białostoczanie zdobyli kontaktową bramkę w 64. minucie. Fedor Černych pokonał bramkarza Lechii płaskim uderzeniem, wykorzystał dobre dogranie Bojana Nasticia. Gdańszczanie mieli szansę na podwyższenie prowadzenia w końcówce spotkania, ale Xavier Dziekoński obronił rzut karny wykonywany przez Flávio Paixão. Mecz zakończył się rezultatem 1:3.

- To było dla nas spotkanie „do przepchnięcia”. Nie raz grało się mecze, w których nie idzie, ale w których trzeba strzelić gola, choćby plecami i dowieźć wynik. To się nie udało, straciliśmy dwie kuriozalne bramki. W drugiej połowie pokazaliśmy charakter. Wiele razy byliśmy w polu karnym gości. Może nie były to czyste sytuacje, ale były. Niestety, nie wpada - podkreślał Michał Pazdan, obrońca Jagiellonii Białystok.

Teraz Jadze pozostały już tylko zmagania ligowe. Najbliższe - w piątek (24.09) o godz. 20:30. "Duma Podlasia" zmierzy się z Lechem Poznań. Białostoczanie mają nadzieję na przełamanie złej passy, nie wygrali żadnego z pięciu ostatnich meczów w PKO BP Ekstraklasie. W poprzedniej kolejce ulegli na wyjeździe Wiśle Płock (0:3).

Zobacz również