Spotkanie z przytupem rozpoczęli zawodnicy prowadzeni przez Adriana Siemieńca. Groźny, choć zablokowany strzał oddał AZ Jackson, ale potem konkretniejsza była Cracovia. W 15. minucie wynik rywalizacji otworzył Filip Stojilković.
Po czterech minutach uderzeniem jak z armaty stan spotkania wyrównał Oskar Pietuszewski. Niestety radość po tym trafieniu nie trwała długo, bo już w kolejnej akcji na 2:1 dla Cracovii trafił Otar Kakabadze. Do przerwy było bardzo ciekawie, a na sam koniec pierwszej połowy "Pasy" miały rzut karny. Podszedł do niego Mikkel Maigaard i uderzył w słupek.
Po zmianie stron "Jaga" do gry weszła z nową energią i po dziesięciu minutach dostała nagrodę w postaci rzutu karnego. Do piłki podszedł Afimico Pululu i po chwili umieścił ją w siatce.
Od tego momentu na boisku dominowała już tylko jedna drużyna. Przewaga pogłębiła się, gdy w 69. minucie czerwoną kartkę obejrzał Mauro Perković. Po tym wydarzeniu Cracovia nie była w stanie się podnieść, a "Jaga" parła do zwycięstwa.
W 73. minucie świetne dośrodkowanie z rzutu rożnego na gola zamienił Taras Romanczuk, a kolejne gole przyszły na przestrzeni kolejnych minut. W 82. minucie swoje trafienie dorzucił Alex Pozo, a w 88. dzieła zniszczenia dopełnił Dimitris Rallis. Jagiellonia pokonała Cracovię 5:2.