- Po meczu w Hiszpanii przyszedłem do szatni i z pół godziny siedziałem na podłodze. To było tak intensywne spotkanie. To mocny rywal, który potrafi grać w piłkę - powiedział na środowej (16.04) konferencji prasowej poprzedzającej czwartkowy (17.04) ćwierćfinał Ligi Konferencji UEFA z hiszpańskim Realem Betis Balompie kapitan Jagiellonii Białystok, Taras Romanczuk.
- Betis ma dobrych zawodników, którzy nie boją się brać inicjatywy. Jesteśmy w domu, na swoim stadionie przy pełnych trybunach. Spodziewam się z naszej strony dobrego meczu. Każdy z nas odpowiednio się nastawi. Będziemy walczyć od pierwszego do ostatniego gwizdka. Nie mamy nic do stracenia, możemy tylko zyskać. Wychodzimy z podniesionymi głowami. Wszystko jest w naszych rękach i nogach. Każdy zdaje sobie sprawę jak ważny jest to mecz, w jaki dzień go rozgrywamy, jutro jest przecież Wielki Czwartek. Liczę na to, że w to nam w pewnej mierze pomoże - mówił pomocnik Żółto-Czerwonych.