W ostatnim meczu sparingowym podczas tureckiego zgrupowania, Jagiellonia Białystok mierzyła się z Vejle Boldklub. Początek meczu należał do Duńczyków. Kreowali groźne sytuacje, stwarzali niebezpieczeństwo pod bramką Zlatana Alomerovicia. Jednak to Żółto-Czerwoni objęli prowadzenie. Tuż przed końcem pierwszej połowy, arbiter podyktował rzut karny za faul na Cernychu. Jedenastkę wykorzystał Andrzej Trubeha.
- "Fiedzia" zostawił mi karnego, bo z pewnością chciał, abym podbudował się przed ligą. Bardzo mu za to dziękuję. Strzeliłem gola i to jest najważniejsze - powiedział klubowym mediom Trubeha.
W drugiej połowie, między słupkami bramki Jagiellonii stanął Pavels Steinbors. Rywale szybko doprowadzili do remisu precyzyjnym uderzeniem zza pola karnego Mucolli, który zaskoczył Łotysza. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Rezultat 1:1 zakończył zgrupowanie w Turcji.
- Duńczycy rozbili dziś duże wrażenie, szczególnie pod względem warunków fizycznych. Nieczęsto gra się z drużynami tak wysokimi. Byli mocni przy stałych fragmentach gry i trzeba było mocno wysilić się, żeby nie padła bramka dla rywala - zaznaczał stoper Miłosz Matysik.
Przed ligą
Bilans Żółto-Czerwonych w Belek to trzy remisy i jedno zwycięstwo. Jagiellonia wygrała 3:0 z węgierskim BFC Siófok i remisowała z Sumqayıt FK, FK Mladost Lucani oraz ostatnio z Vejle Boldklub.
- Wierzę, że po tych osiemnastu dniach zgrupowania zespół będzie przygotowany do pierwszego meczu ligowego. Robimy wszystko, aby każdy z dwudziestu pięciu piłkarzy, którzy byli z nami na obozie, był gotowy do występu w Niecieczy. Młodzi zawodnicy pokazali dobre momenty i na pewno jest kilku wygranych tego zgrupowania. Chcemy być drużyną - mówił w rozmowie z klubowymi mediami Piotr Nowak, trener Jagiellonii Białystok.
Dziś (28.01) Jagiellończycy wracają do Polski. Będą przygotowywać się do ligowego starcia z Bruk-Betem Termalicą Niecieczą. Spotkanie zostanie rozegrane 4 lutego o godz. 18:00.
- Każdy jest naładowany energią i nie może doczekać się pierwszego meczu. Chcemy zgarnąć pełną pulę w Niecieczy. Trener ma w kim wybierać i to dobrze świadczy o wszystkich zawodnikach. Jest rywalizacja i to jest najważniejsze - zaznacza pomocnik Karol Struski.