Jaga przed trudnym zadaniem przy Reymonta

W najbliższą sobotę piłkarze Jagiellonii Białystok rozegrają kolejny mecz w Lotto Ekstraklasie. Tym razem przeciwnikiem Żółto-Czerwonych będzie krakowska Wisła. Białostoczanom pod Wawelem nigdy nie wiodło się szczególnie dobrze. W ubiegłym sezonie oba mecze rozstrzygnęła na swoją korzyść Biała Gwiazda. Przed Jagą trudny bój z zawsze groźnym na swoim stadionie rywalem.

Dla wychowanego przy Reymonta Łukasza Burligi mecz z Wisłą będzie miał szczególny charakter. /fot. BIA24.pl/

Dla wychowanego przy Reymonta Łukasza Burligi mecz z Wisłą będzie miał szczególny charakter. /fot. BIA24.pl/

Co słychać po zimie?

Oba zespoły od wznowienia rozgrywek w połowie lutego rozegrały po dwa spotkania. Jagiellonia zaczęła od porażki w Gdańsku z Lechią (0:3), a następnie efektownie rozbiła Górnika Łęczna - 5:0. Wisła zaczęła od ogrania na własnym obiekcie kieleckiej Korony (2:0), by następnie nieznacznie ulec na wyjeździe Śląskowi Wrocław (0:1). Zarówno białostoczanie, jak i piłkarze z dawnej stolicy Polski zdołali więc zaprezentować się z dwóch różnych perspektyw i zgubić przy tym punkty. - Zapominamy o porażkach i zwycięstwach, to jest liga i każdego tygodnia liczy się tylko najbliższy mecz, do którego się przygotowujemy. Nie ma zespołu, który ani razu nie przegra na przestrzeni całego sezonu - powiedział dla oficjalnej strony białostockiego klubu Grzegorz Kurdziel, trener jagiellońskich bramkarzy, który wcześniej dbał również o formę golkiperów Białej Gwiazdy.

Powrót na Reymonta

Nie tylko Kurdziel ma wiślacką przeszłość. Stanowisko pierwszego szkoleniowca zespołu spod Wawelu piastował w przeszłości trener Michał Probierz. Najbardziej związany z drużyną z Reymonta jest jednak Łukasz Burliga, który jest wychowankiem zespołu najbliższego rywala Żółto-Czerwonych. - Spędziłem tam prawie całe swoje życie, nie licząc krótkich wypożyczeń i gry w Jagiellonii Białystok. Na pewno zawsze wracam tam z radością, ale teraz jednak liczy się tylko to, żebyśmy przywieźli z Krakowa trzy punkty - przekonuje Burliga, którego zmagania z Wisłą, z perspektywy trybun śledzić będzie tata, który jak Łukasz, również jest wielkim kibicem krakowskiego zespołu.

Trudna historia

Przed zespołem Michała Probierza arcytrudne zadanie i okazja do konfrontacji z demonami przeszłości. Od powrotu do Ekstraklasy w 2007 roku, Jagiellonia zagrała przy Reymonta dziesięć ligowych spotkań. W siedmiu triumfowali gospodarze, dwukrotnie padł remis, tylko jeden mecz zakończył się zdobyciem trzech punktów przez Żółto-Czerwonych. Miało to miejsce przed dwoma lat, gdy Jaga po bramkach Michała Pazdana i Mateusza Piątkowskiego ograła Białą Gwiazdę 2:0. - Nie patrzymy na poprzednie mecze i na historię naszych pojedynków. Liczy się tylko to, co przed nami - zapewnia szkoleniowiec Jagi i były trener Wisły w jednej osobie, Michał Probierz.

Sytuacja kadrowa

Sztab szkoleniowy Jagiellonii Białystok nie narzeka na urazy. W pierwszym meczu w tym roku nie zagrał Piotr Tomasik, ale wrócił już na mecz z Górnikiem i zagrał bardzo dobre spotkanie. W drugim meczu, z powodu żółtych kartek pauzował zaś Karol Świderski. Teraz, do Krakowa, trener Michał Probierz mógł zabrać, kogo chciał, a nie kogo mógł, gdyż nikt nie zmaga się z urazami. Nieco inaczej sytuacja ma się w obozie krakowskim. Czwartkowy trening opuścili Łukasz Załuska, Zdenek Ondrasek oraz nowy nabytek Białej Gwiazdy, Hiszpan - Ivan Gonzalez. Ponad to do zdrowia po operacji ścięgna Achillesa wraca Rafał Pietrzak, a Denis Popović opuścił Kraków w celu przejścia testów medycznych w rosyjskim Orenburgu. - Mieliśmy drobne kłopoty zdrowotne, ale zostały już rozwiązane. Mogę zdradzić, że wszyscy - oprócz Rafała Pietrzaka - są zdrowi i będą brani pod uwagę w kontekście sobotniej potyczki. Możliwe, że będą dalsze zmiany w składzie, ponieważ wszyscy gracze bardzo ciężko trenują i tym samym utrudniają mi zadanie - uspokaja Kiko Ramirez, trener Białej Gwiazdy.

Początek spotkania, którego głównym rozjemcą będzie sędzia Szymon Marciniak, w sobotę o 20:30.

Zobacz również