Dość długo zajęło bohaterom niedzielnego spotkania stworzenie konkretnej sytuacji. W 25. minucie piłkę z autu daleko wrzucił Kacper Michalski, a instynktownym uderzeniem popisał się Mariusz Rybicki. Golkiper gospodarzy bez większego kłopotu wyłapał strzał skrzydłowego. Śląsk odpowiedział w 35. minucie. Marcel Zylla dograł w pole karne do Mariusza Idzika, a ten huknął w boczną siatkę.
Kulminacyjnym momentem pierwszej połowy była akcja z 36. minuty. Mariusz Rybicki prostopadłym podaniem wypuścił Mateusza Lewandowskiego, a ten został nieprzepisowo zatrzymany w polu karnym przez Mariusza Pawelca. Sam poszkodowany wziął sprawy w swoje ręce i za sprawą mocnego uderzenia z 11. metra Wigry objęły prowadzenie - 1:0.
Po zmianie stron gospodarze ruszyli w poszukiwaniu bramki wyrównującej. W 61. minucie przed znakomita okazją stanął Mariusz Idzik, ale próbę napastnika fenomenalnie wybronił Hieronim Zoch. Dziesięć minut później z groźną kontrą wyszli biało-niebiescy. Dwójkowa akcja Michalski - Żebrakowski skończyła się jedynie rzutem rożnym. W 75. minucie próbował Marcel Zylla, ale jego uderzenie pewnie wyłapał golkiper suwalczan. Mimo prób gospodarzy, wynik nie uległ zmianie, a suwalskie Wigry mogły cieszyć się z kolejnego kompletu punktów.