Gorzki powrót Probierza. Jaga z kompletem punktów!

Wizyta zespołu Cracovii w Białymstoku zapowiadała się ciekawie. Przede wszystkim z powodu powrotu Michała Probierza do Białegostoku, który po raz pierwszy po odejściu z Jagi miał okazję powalczyć o punkty na stadionie przy Słonecznej. Poza tym Jaga po dobrym meczu z Piastem mogła z optymizmem podchodzić do kolejnego sprawdzianu - Cracovia również dobrze zaczęła rundę pokonując w poprzedniej kolejce Śląsk Wrocław. Ponadto fani Jagiellonii obchodzili Święto Ultry - trybuny najbardziej zagorzałych kibiców.

/fot. K.Kozak - Bia24/

/fot. K.Kozak - Bia24/

Pierwsze minuty meczu to przede wszystkim walka w środku pola. Oba zespoły przede wszystkim skupiały się na przerywaniu akcji rywali. Okres ten obfitował w sporą ilość starć, zwłaszcza w walce o górne piłki. W Jagiellonii aktywny był przede wszystkim Bezjak, który dwukrotnie był powstrzymywany przez Siplaka faulami. Meczowi brakowało przede wszystkim tempa - częste faule skutecznie wybijały zawodników obu drużyn z rytmu.

W 34. minucie do głosu mogła dojść Jaga - Przemysław Frankowski otrzymał w polu karnym dobre podanie i próbował uderzyć z półwoleja - niestety został przyblokowany. Minutę później Guilherme spróbował strzału ze skraju pola karnego - niestety zabrakło trochę szczęście strzał skutecznie zablokował obrońca Cracovii. Z biegiem czasu coraz aktywniejsza była Jagiellonia - zwłaszcza na skrzydłach.

W 43. minucie po raz kolejny z dobrej strony pokazał się Frankowski. Po ładnej składnej akcji oddał celny strzał z boku pola karnego, niestety górą był bramkarz Cracovii - Pesković. Chwilę potem szczęścia zabrakło Burlidze, który po przypadkowo odbitej piłce był o krok od zdobycia bramki. Przed przerwą po kolejnej akcji skrzydłem nieźle głową próbował Bezjak, niestety zabrakło mu nieco precyzji i piłka potoczyła się obok słupka Peskovića. Do szatni na przerwę z lepszymi humorami bez wątpienia schodzili białostoczanie - boczni obrońcy Cracovii nie mieli za to powodów do zadowolenia.

/fot. K.Kozak - Bia24/

/fot. K.Kozak - Bia24/

Druga połowa zaczęła się od bardzo mocnego uderzenia Jagi - kolejny raz kiepska postawa lewego obrońcy Cracovii pozwoliła rozegrać akcję, po której o włos chybił Pospisil. 

W 60. minucie Jaga potwierdziła swoją dominację w meczu - z lewej strony dobrze na 16 metr zagrał Romanchuk, Pospisil po przyjęciu piłki kapitalnym zwodem położył trzech rywali w polu karnym i świetnie uderzył na bramkę Cracovii. 

10 minut później po kolejnym błędzie obrony Cracovii i podaniu Novikovasa w sytuacji sam na sam znalazł się Pospisil - niestety górą był bramkarz Cracovii. Po kilku minutach strzałem z bliska po zamieszaniu w polu karnym próbował podwyższyć wynik Romanchuk. Jaga przez całą drugą połowę zdecydowanie przewyższała Cracovię w każdym aspekcie gry, pochwalić trzeba zarówno próby ofensywne jak też poukładaną grę w obronie.

W 89. minucie groźnie z 14 metra uderzał Culina, na szczęście zabrakło mu precyzji. Była to jedna z nielicznych akcji Cracovii zakończona strzałem w kierunku bramki. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie, dzięki czemu Jagiellończycy w 2018 roku wciąż pozostają z czystym kontem i kompletem punktów. 

/fot. K. Kozak - Bia24/

/fot. K. Kozak - Bia24/

JAGIELLONIA 1:0 CRACOVIA

60' Pospisil

Jagiellonia: Pawełek - Burliga, Runje, Mitrović, Guilherme - Romanchuk, Frankowski, Kwiecień (90' Guti), Pospisil - Novikovas (79' Lazarević), Bezjak (69' Sheridan)

Cracovia: Pesković - Fink, Helik, Datković, Siplak - Covilo, Drewniak, Wdowiak (53' Brock-Madsen), Hernandez (67' Zenjov) - Rakels, Piątek

Zobacz również