Plan więc był następujący. Zameldować się na Śląsku, wygrać, nie nabawić się kontuzji i bezpiecznie wrócić do domu. Białostoczanie odhaczyli każdy z tych punktów i mogą spokojnie planować kolejne działania mające przygotować ich do kolejnych wyzwań.
Wielka w tym zasługa Glena Toongi, który kolejny raz udowodnił jak wiele daje białostockiej ekipie. Running back Lowlanders zakończył mecz z czterema przyłożeniami. Dzięki niemu udało się odskoczyć Sokołom w trakcie pierwszej połowy, tą różnicę gospodarzom udało się jeszcze zniwelować, a także w drugiej części spotkania, czego odrobić już się nie udało. Ponad to w polu punktowym zespołu ze Śląska meldowali się jeszcze Tommy Kaczocha oraz Brandon Gwinner.
- Bardzo dobrze weszliśmy w mecz i szybko przejęliśmy kontrolę nad przebiegiem boiskowych wydarzeń. Później jednak przytrafiło nam się kilka niepotrzebnych błędów w ofensywie, które sprawiły, że do przerwy remisowaliśmy na Śląsku 22:22. Wynik powinien być zupełnie inny. Po przerwie jednak ponownie weszliśmy na właściwe tory i prowadziliśmy już 31:22. Znów jednak nie ustrzegliśmy się błędów i gospodarze objęli jednopunktowe prowadzenie. Nasza gra podaniowa w tym spotkaniu pozostawiała wiele do życzenia. Musieliśmy zmienić nieco plan gry i na szczęście przyniosło to nam zamierzony rezultat. Ofensywa zaczęła funkcjonować na miarę oczekiwań i w zwycięstwie nie przeszkodziło nawet wykluczenie naszego rozgrywającego. Zdobyliśmy sześć przyłożeń, Tychy trzy więc teoretycznie byliśmy lepsi, ale w grze było sporo chaosu, który powodował, że nie brakowało widowiskowych zwrotów akcji. Pierwszy raz w tym sezonie przegrywaliśmy, ale wygraliśmy wojnę nerwów i osiągnęliśmy nasz cel, którym był półfinał w Białymstoku. Czekamy teraz na rywala. Najprawdopodobniej będą to Archers Bydgoszcz lub ponownie Tychy Falcon - mówi Piotr Morko, prezes Lowlanders.
Teraz Ludzie z Nizin będą mieli chwilę na złapanie oddechu, a 17 października w Białymstoku dojdzie do spotkania wagi ciężkiej. W stolicy Podlasia zameldują się wrocławskie Pantery. Na tym meczu po prostu nie wypada się nie stawić!
Tychy Falcons 32 (6:8, 16:14, 0:9, 9:13) 44 Lowlanders Białystok
Punkty Lowlanders: Glen Tonga - 24, Brandon Gwinner - 6, Tommy Kaczocha - 6, Noel Graf, Piotr Pamulak, Damian Wesołowski - 2, safety - 2.