Spotkanie zaczęło się zgodnie z planem siatkarek z Białegostoku. Gospodynie pewnie wygrały pierwszego seta 25:19. Kłopoty przyszły jednak w kolejnych partiach. Zespół z Warszawy szybko wyrównał stan rywalizacji wygrywając drugiego seta do 15.
W trzeciej odsłonie meczu gospodynie znów grały jak w pierwszym secie, ale na przewagi seta wygrały rywalki (27:25). Mocno podbudowane objęciem prowadzenia zawodniczki Bluesoftu bez problemów wygrały także kolejnego seta 25:12 i w ten sposób rozstrzygnęły całe spotkanie na swoją korzyść odnosząc pewne zwycięstwo 3:1.
- Gdybyśmy wygrali ten mecz z Mazovią za trzy punkty zrównalibyśmy się punktami z Włocławkiem, niestety nie udało się. Dziewczyny walczyły od początku spotkania. Całkowicie zmieniliśmy ustawienie, co zaskoczyło rywalki. W drugim secie przyszło jednak jakieś rozprężenie i mieliśmy remis. W trzecim szliśmy punkt za punkt, ale niestety przegraliśmy, co znacząco nas podłamało. Po tym secie zeszło z nas wszystkich ciśnienie. Zabrakło nam przede wszystkim szczęścia. Poza tym mamy totalny szpital w zespole. Dziewczyny są chore, mają przypisane antybiotyki, dwie mają zerwane więzadła więc naprawdę nie mamy lekko -podsumował spotkanie oraz sytuację kadrową w swoim zespole, trener białostoczanek, Sebastian Grzegorek.
Do końca rundy zasadniczej BAS Kombinat Budowlany rozegra jeszcze dwa spotkania w swojej grupie. 28 stycznia ponownie we własnej hali z ESPES Sparta Warszawa, a 18 lutego na wyjeździe z liderem rozgrywek KS AZS AWF UKSW Warszawa.
BAS BIAŁYSTOK 1-3 Bluesoft Mazovia Warszawa
(25:19 / 15:25 / 25:27 / 12:25)
