- Dla beniaminka pierwsze zwycięstwo jest bardzo ważne. Cieszę się z tego przełamania. Jeden mecz dotychczas totalnie nam nie wyszedł, drugi przegraliśmy po walce, dziś po walce dwa punkty zostają w Białymstoku - powiedział po pierwszym zwycięstwie w nowym sezonie trener Bestios Piłka Ręczna - Szymon Jadczak.
Pierwsza połowa nie zwiastowała wielkich emocji. Gospodarze pewnie wyprowadzali szybkie ataki i spokojnie zdobywali kolejne bramki powiększając przewagę. Po przerwie do odrabiania strat ruszyli szczypiorniści z Radzymina i w końcówce zrobiło się bardzo nerwowo. - Pierwsza połowa wcale nie była spacerkiem, jakby się mogło wydawać. Wyjście na pięciobramkowe prowadzenie kosztowało chłopaków wiele zdrowia. Bardzo dobrze biegaliśmy do kontry. Bez znaczenia czy to w drugie czy trzecie tempo, dziś w tym elemencie wyglądaliśmy naprawdę bardzo dobrze. Dużo pomógł nam nasz bramkarz. Dobrze graliśmy w obronie. Jedyne do czego mogę się przyczepić przed przerwą, to za duża ilość karnych - skomentował przebieg pierwszej połowy szkoleniowiec białostockich szczypiornistów.
Szalony pościg przyjezdnych nie zakończył się jednak sukcesem i ostatecznie w pojedynku beniaminków II ligi lepsi okazali się zawodnicy ze stolicy Podlasia. - Po przerwie mieliśmy problemy, gdyż powoli górę zaczęło brać doświadczenie w grze gości. Mimo wszystko, w tak szalonej końcówce, nie straciliśmy głowy i wytrzymaliśmy. Było to zadanie o tyle trudne, że ostatnie osiem minut graliśmy w zasadzie cały czas ze stratą zawodnika. W piątkę, w czwórkę, a zdarzało się, że i w trójkę. Gratuluję im i dziękuję za walkę do ostatniej syreny - powiedział wyraźnie zadowolony ze zwycięstwa Jadczak.
Za tydzień Bestios uda się na wyjazd do Lublina na mecz z AZS UMCS Lublin Handball.
Bestios Piłka Ręczna 29(15) - (10)28 SPR ROKiS Radzymin
Bramki (Besios): Mateusz Puchalski - 9, Karol Bartoszuk - 6, Krzysztof Czekotowski, Wojciech Stec - 4, Przemysław Kalinowski, Damian Kowalczuk - 3.
Bramki (ROKiS): Dominik Troński - 10, Michał Deptuła - 6, Marcin Kłoda - 4, Bartłomiej Ardyn - 3, Mateusz Wicha - 2, Piotr Gajda, Piotr Biernacki - 1.