Jedno jest pewne. W szatani Żółto-Czerwonych nikt nie dopuszcza myśli o tym, że mógłby się powtórzyć taki mecz, jak ten w Krakowie z Wisłą, gdzie Jagiellończycy poza kilkom zrywami byli zespołem zdecydowanie słabszym od gospodarzy. Trener Iwajło Petew na przedmeczowej konferencji zapewniał, że on, jak i jego zespół zlokalizowali przyczyny porażki na inaugurację piłkarskiej wiosny i nie dopuszczą do tego, żeby to się powtórzyło.
- Musimy pokazać inną twarz, niż tą którą mieliśmy w Krakowie. Nie możemy pozwolić na to, żeby powtórzyły nam się błędy popełnione w pierwszym meczu z Wisłą. Mam swoje przemyślenia na ten temat. Przekazałem je drużynie. Mam nadzieję, że w najbliższym meczu nasz poziom koncentracji będzie znacznie wyższy, co pozwoli nam uniknąć błędów, przez które przegraliśmy przed tygodniem - wyjaśniał szkoleniowiec Jagiellonii.
Pomóc w pokazaniu nowej twarzy mogą już nowi zawodnicy Jagiellonii. - Jakov Puljić oraz Bogdan Tiru są gotowi do gry. Mam pewne pomysły na ten mecz. O kształcie kadry na te spotkanie mogę jednak zadecydować przed odprawą poprzedzającą spotkanie - zapewniał Bułgar.
Nie tylko Tiru i Jakov, ale również Maciej Makuszewski czy Ariel Borysiuk mogą również spróbować wpłynąć na zespół. - Uznałem, że drużynie przyda się dodatkowa rywalizacja, dlatego siedzą obok mnie. Obu też bierzemy pod uwagę w związku z najbliższym meczem. Oczywiście idealnie byłoby, gdyby dołączyli do nas wcześniej i przećwiczyli z nami cały okres przygotowawczy, ale to normalna rzecz. Trwa okienko transferowe i takie sytuacje mogą mieć miejsce w każdej chwili. Teraz musimy ich wkomponować, ale jestem dobrej myśli. Obaj doskonale znają ligę i są w treningu, co też jest istotne z naszego punktu widzenia - dodał Petew.
- Zarówno ja, jak i Maciek doskonale znamy naszą ligę. Mamy odpowiednio dużo doświadczenia i wiemy jak się rywalizuje w tych trudnych rozgrywkach. Nasze przygotowanie mentalne do gry jest właściwe. W zespole jest wielu zagranicznych zawodników, którzy muszą sobie zdać sprawę z tego, że w niedzielę czeka nas trudny mecz, a nie spacerek. Czas ucieka, a my musimy gonić. Ten rok jest bardzo ważny dla klubu, dlatego nikt nie wyobraża sobie by w tym wyjątkowym czasie być w tym miejscu, które obecnie zajmujemy - dodał Ariel Borysiuk.
O konieczności poprawy kilku elementów w grze mówią także kielczanie, którzy na inaugurację zremisowali 0:0 z Górnikiem Zabrze. - W pierwszym meczu nie straciliśmy gola, ale to nie oznacza, że nie mamy niczego do poprawy w grze obronnej. Pewne rzeczy wychodzą dopiero podczas pomeczowej analizy, z której wnioski mogą zdecydowanie zmienić opinię o grze. Do tego musimy poprawić również finalizację naszych akcji. W pierwszym meczu szwankowała decyzyjność w kluczowych momentach, a bez strzałów nie będzie bramek - tłumaczył dziennikarzom Mirosław Smyła, trener Korony.
Mecz z Wisłą pokazał, że gra w piłkę to jedno, a determinacja i fizyczna walka o każdy centymetr na boisku, to drugie. Trener Petew zapewnia jednak, że jego zespół będzie na to przygotowany. - W meczu z Wisłą popełniliśmy kilka niepotrzebnych błędów. Na pewno podeszliśmy ze zbyt wielkim respektem do przeciwników. To nie jest tylko specyfika polskiej ligi, tak to wygląda na całym świecie i musimy być na to gotowi - zakończył szkoleniowiec Jagiellonii Białystok, Iwajło Petew.