Piłkarze Jagiellonii Białystok mieli przed sobą trudne zadanie, bo w meczu z Wisłą Kraków nie mógł wystąpić najlepszy strzelec białostockiej drużyny - Jesús Imaz. Zawodnicy wyszli na rozgrzewkę przedmeczową w koszulkach z napisem "Never give up, Jesus". Hiszpana czeka nawet 16-tygodniowa przerwa w grze. W kadrze na mecz z Białą Gwiazdą zabrakło też pauzującego za kartki Israela Puerto.
Spotkanie rozpoczęło się dobrze dla Jagiellonii, bo w 9. minucie Michał Frydrych z Wisły otrzymał czerwoną kartkę za faul na Bartoszu Bidzie, który wychodził na czystą pozycję. Jaga atakowała - w 24. minucie o strzał zza pola karnego pokusił się Kacper Tabiś, w 40. minucie bliski zaskoczenia bramkarza gości był Bogdan Țîru. Jego strzał głową obronił krakowski bramkarz.
Wyrównana pierwsza połowa
Minutę później, kibice na Stadionie Miejskim mogli cieszyć się z pierwszego gola. Po dobrym dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Martina Pospíšila, do piłki doskoczył Błażej Augustyn i było 1:0.
- Nieistotne jest to, czy strzelam ja czy koledzy, liczy się grupowy sukces, to jest najważniejsze. Mógłbym nie zdobyć bramki już nawet do końca moich dni w Ekstraklasie, bylebyśmy wygrywali mecze - powiedział w rozmowie z klubowymi mediami Błażej Augustyn, obrońca Jagiellonii Białystok.
Białostoczanie niedługo cieszyli się z prowadzenia, bo w doliczonym czasie gry pierwszej połowy, piłkę do siatki posłał Serafin Szota. Do przerwy - 1:1. Na kolejnego gola, kibice musieli czekać do 59. minuty. Wtedy w pole karne centrował Bojan Nastić, do piłki dopadł Tomáš Přikryl i dał prowadzenie Żółto-Czerwonym.
Świetny rajd
- Od momentu zdobycia pierwszej bramki zaczęliśmy prezentować się lepiej. W drugiej połowie mieliśmy większą inicjatywę i wykreowaliśmy więcej okazji do zdobycia bramki - podsumował Ireneusz Mamrot, trener Jagiellonii Białystok.
W 87. minucie wygrana była już przesądzona. Michał Żyro świetnie prowadził piłkę i uderzył mocno i precyzyjnie pod poprzeczkę bramki Wisły Kraków, tym samym ustalił wynik spotkania na 3:1. To jego pierwszy gol w klubie.
- Zdobyłem fajną bramkę, ale wychodzę na mecz przede wszystkim po to, żeby dobrze zagrać. Ciężko zapracowałem na to, żeby wreszcie zdobyć pierwszą bramkę dla Jagi. Oby to był początek czegoś dobrego - mówił po meczu Michał Żyro.