- Przeszliśmy pilną terapię, aby w kolejnym spotkaniu być bardziej skutecznym. Mój sposób na poprawę? Do pistoletów zawodników dokładam lupę i jest lepiej. A tak na poważnie, cieszę się, że w Szczecinie stworzyliśmy wiele okazji, zdominowaliśmy rywala, szczególnie na ich terenie, gdzie Pogoń traci mało goli i zazwyczaj to ona prowadzi grę. Oczywiście pracujemy, aby te okazje zamieniać na bramki. Musimy wyciągnąć z nich to co chcemy, czyli wygraną - wyjaśnia szkoleniowiec.
Co można powiedzieć o najbliższym przeciwniku? - Radomiak w ubiegłym sezonie był odkryciem w lidze. Teraz mówimy już o innym zespole, zmienił się trener, drużyna przechodzi inną fazę i liczę na ogrom sytuacji, ciekawe otwarte spotkanie, ale dopiero spotkanie zweryfikuje moje założenia. Sam jestem ciekawy, jak trener Lewandowski ustawi drużynę. Nasz najbliższy przeciwnik do tej pory wywalczył dwa remisy, a ostatnio poniósł porażkę. Radomianie chcą grać ofensywnie, stawiają na szybkich zawodników. Musimy przede wszystkim zwrócić uwagę na Abramowicza, który w tym sezonie zdobył już dwie bramki - podkreśla trener Żółto-Czerwonych.
Jak wygląda sytuacja z zawodnikami kontuzjowanymi? - Walczymy o zdrowie naszego duetu, który zszedł z boiska w trakcie meczu w Szczecinie, Michała Pazdana i Israela Puerto. Robimy wszystko, aby obaj szybko wrócili na boisko. Gorzej sytuacja wygląda z "Pazdkiem", ale w przypadku zarówno jego jak i "Isry" decyduje każdy kolejny dzień. Rozważamy także inny skład personalny. Brak dwóch kolejnych środkowych obrońców zmusza nas do weryfikacji strategii. Pomimo tych braków jesteśmy gotowi na mecz. Taras Romanczuk trenuje z nami drugi tydzień, wraca do pełnych obciążeń - opisuje. Jagiellonia zagra z Radomiakiem Radom w sobotę (6.08) o 17:30 na stadionie przy ul. Słonecznej w Białymstoku.