Mecz rozgrywano na stadionie Cracovii, gdzie Puszcza Niepołomice występuje w roli gospodarza. Zaczęło się bardzo optymistycznie dla Jagiellonii.
W 9. minucie po rzucie wolnym Jaga objęła prowadzenie (po strzale Bartłomieja Wdowika piłka odbiła się od stojącego w murze Wojciecha Hajdy i wpadła do siatki). To był 9. gol Wdowika w tym sezonie i 5. strzelony bezpośrednio z rzutu wolnego.
Niecałe 10 minut później Jagiellonia podwyższyła wynik. Mateusz Skrzypczak popisał się długim podaniem do Nene, który wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Po kolejnych 10 minutach było już 3:0. Bramka padła po dobrej akcji Jagi, którą kończyło podanie Nene w polu karnym do Jesuza Imaza, który zakończył akcję pokonaniem bramkarza Puszczy. Chwilę później (w 34. minucie) mogło być już 4:0 dla gości. Zych nogą obronił strzał Jose Naranjo, a dobitka Imaza była minimalnie niecelna.
W przerwie trener Puszczy Tomasz Tułacz dokonał trzech zmian. Do ataku przesunięty został Artur Siemaszko. To on w 50. minucie po indywidualnej akcji i błędzie Adriana Diegueza, zdobył pierwszą bramkę dla gospodarzy. 13 minut później sędzia podyktował rzut karny przeciwko Jagiellonii. Artur Craciun pokonał Zlatana Alomerovica i zdobył kontaktową bramkę.
Kwadrans przed końcem meczu piłka po raz trzeci znalazła się w bramce Jagiellonii, po samobójczym trafieniu Tarasa Romanczuka. Gol jednak nie został uznany, gdyż wcześniej na spalonym był Piotr Mroziński. W 80. minucie Romanczuk za faul na Jakubie Serafinie otrzymał drugą żółtą kartkę i goście kończyli mecz w dziesięciu.
Chwilę później Nene nieprzepisowo powstrzymał w polu karnym Serafina. Rzut karny po raz drugi zamienił na bramkę dla gospodarzy Craciun. A w ostatnich minutach meczu mogło być jeszcze gorzej dla Jagiellonii. Po rzucie rożnym piłka trafiła w poprzeczkę bramki Jagiellonii.
– Duże brawa dla Puszczy i podziękowania za lekcję dla Jagiellonii – skwitował mecz na konferencji prasowej trener Jagiellonii Adrian Siemieniec. – Mam wrażenie, że po pierwszej bardzo dobrej połowie w naszym wykonaniu, a także po całej tej rundzie, poczuliśmy się za pewnie. Dzisiaj straciliśmy dwa punkty, ale zyskaliśmy dużo więcej, co będziemy chcieli przekuć w okresie przygotowawczym na ciężką pracę. Chcemy, po tym, co wydarzyło się w tym meczu, wrócić silniejsi – dodał trener białostockiej drużyny.
– Chwała chłopakom za drugą połowę i cały ten rok, bo to było nieprawdopodobne, co się w nim wydarzyło. Pokazujemy całej Polsce jasną stronę naszej drużyny – skwitował mecz trener Puszczy Niepołomice Tomasz Tułacz.
Na niedzielę zaplanowano trzy mecze. W starciu beniaminków ostatni ŁKS Łódź podejmie przedostatni Ruch Chorzów, mistrz kraju Raków Częstochowa zagra z Koroną Kielce, a Legia Warszawa zmierzy się w stolicy z Cracovią. Ostatnią przed zimową przerwę kolejkę zakończy poniedziałkowe spotkanie Piasta Gliwice ze Stalą Mielec, a 20 grudnia odbędzie się zaległy mecz piłkarzy Cracovii z Legią.