Ekstraklasa. Rozbity beniaminek: Jagiellonia – Puszcza 4:1

Po przegranej z mistrzem Polski Rakowem Częstochowa (0:3) piłkarze Jagiellonii Białystok w sobotę (29.07) na własnym boisku wygrali z nowym zespołem w Ekstraklasie Puszczą Niepołomice  4:1.

[Fot. K. Świrydowicz Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok

[Fot. K. Świrydowicz Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok

Pierwsza połowa meczu przy Słonecznej nie zachwyciła kibiców białostockiej drużyny. Białostoczanie panowali na boisku, ale atak pozycyjny ciągle nie znajdował skutecznego wykończenia. Do tego jeszcze goście kilka razy potrafili przełamać obronę Jagiellonii i stworzyć niebezpieczne sytuacje pod bramką.

Gol padł jeszcze w pierwszej połowie, ale dopiero w doliczonym czasie gry. Jedyny celny strzał Jagiellonii w tej części gry przyniósł prowadzenie. Strzeli skutecznie Wojciech Łaski. 

W drugie połowie meczu Jagiellonia wreszcie znalazła sposób na pokonanie obrony Puszczy. Od początku gospodarze stworzyli kilka znakomitych sytuacji pod bramką rywali, ale gol padł dopiero w 66. minucie – strzałem z ok. 16 metrów bramkarza Puszczy pokonał Nene. 10 minut później Puszcza zdobyła jednak bramkę kontaktową – strzeli Łukasz Sołowiej.

W decydujących o wysokim zwycięstwie Jagi ostatnich 10 minutach meczu strzelecką skutecznością zawodnicy rezerwowi wprowadzeni właśnie na boisko. W 81. minucie Afimico Pululu strzałem głową zdobył swego pierwszego gola w oficjalnym meczu w barwach Jagiellonii. W 88. minucie tuż po wejściu na boisko wynik meczu podwyższył Jakub Lewicki młodzieżowiec Jagiellonii. 

– Wynik jest wysoki, ale to wcale nie był dla nas przyjemny mecz. Jestem zadowolony ze zdobycia czterech bramek, niezadowolony ze straty jednej – mówił po meczu trener Jagiellonii Adrian Siemieniec.

– Myślę, że kluczowa dla meczu była bramka stracona przez nas tuż przed końcem pierwszej połowy. Uważam, że do przerwy graliśmy przynajmniej poprawnie – podsumował trener Puszczy Tumasz Tułacz. 

Zobacz również