Potyczka w Gdańsku rozpoczęła się w możliwie najlepszy sposób dla "Żółto-Czerwonych". Już w 3. minucie Marc Gual wymanewrował defensywę gospodarzy w ich polu karnym i mierzonym uderzeniem w długi róg pokonał Dusana Kuciaka. Warto podkreślić, że dla Hiszpana było to trzecie w tym tygodniu trafienie w PKO BP Ekstraklasie, ponieważ poprzednie dwa zaliczył w starciu ze Stalą Mielec.
W 13. minucie zagotowało się w polu karnym Jagi. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłka spadła w przed naszą bramką, jednak jedno uderzenie zostało zablokowane, a próbę Paixao kapitalnie obronił Alomerović. Po chwili sytuację wyjaśnił Puerto wybijając futbolówkę. Jagiellonia mogła podwyższyć prowadzenie w 21. minucie. Po koro kowym rozegraniu piłki przed polem karnym gospodarzy Marc Gual oddał piłkę Jakubowi Lewickiemu na 16. metrze. Ten zdecydował się na strzał, ale piłka minimalnie minęła bramkę strzeżoną przez Kuciaka.
W 52. minucie Lechia doprowadziła do wyrównania. Flavio Paixao otrzymał prostopadle podanie z drugiej linii i w sytuacji sam na sam z Alomeroviciem nie dał szans naszemu golkiperowi na skuteczną interwencję. Jagiellonia mogła odpowiedzieć już dwie minuty później. Po dośrodkowaniu Prikryla piłkę zgrywał głową Jesus Imaz, do piłki dopadł Nene, ale, piłkę po strzale Portugalczyka zdołał jeszcze odbić Kuciak. Co nie wyszło pochodzącemu z Azorów zawodnikowi, udało się Imazowi w 55. minucie. Jesus po podaniu Prikryla przejął piłkę w polu karnym gospodarzy i pokonał Dusana Kuciaka. Był to jego już 47. gol w barwach Jagiellonii, co oznacza, że do wyrównania rekordu Tomasza Frankowskiego Katalończykowi brakuje zaledwie sześciu goli.
W 72. minucie Bojan Nastić po dośrodkowaniu w nasze pole karne zagrał piłkę ręka, a sędzia po video weryfikacji podyktował rzut karny dla gdańszczan. W 73. minucie Flavio Paixao precyzyjnje uderzył w prawy róg, piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do brami obok bezradnego Alomerovicia. Ostatecznie mecz zakończył się remisem, a Jagiellonia przedłużyła do siedmiu serię bez porażki.