Trener Adrian Siemieniec dokonał jednej, wymuszonej zmiany w wyjściowej jedenastce w porównaniu do meczu w Szczecinie. W miejsce pauzującego za kartki Tarasa Romanczuka od pierwszych minut zagrał Brazylijczyk Vinicius. Czy Jaga wróciła na zwycięską ścieżkę w piątkowy wieczór?
Od pierwszych minut nasz zespół w roli gospodarza tradycyjnie przejął inicjatywę. Na gola otwierającego wynik rywalizacji poczekaliśmy do 20. minuty. Kristoffer Hansen popisał się efektownym strzałem zza pola karnego i nie dał szans bramkarzowi rywali.
Lada moment było już 2:0. Fatalny błąd w polu karnym popełnił Leandro, który sfaulował Dominika Marczuka. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze od bramki Mateusza Kochalskiego podszedł Wdowik i pewnym strzałem podwyższył rezultat.
Do końca pierwszej odsłony Jaga kontrolowała wydarzenia na boisku. Jedynym momentem wartym odnotowania biorąc pod uwagę ofensywne poczynania Stali było uderzenie Krzysztofa Wołkowicza, z którym poradził sobie Zlatan Alomerović.
Do przerwy było spokojne 2:0, a czy po zmianie stron Jaga nie zwolniła tempa?
W drugiej części przyjezdni poruszali się po boisku nieco żwawiej w porównaniu do pierwszej odsłony. Długo nie potrafili sobie jednak stworzyć dogodnej sytuacji. Jagellonia za to była konkretna. Z dystansu dwukrotnie ładnie uderzał Nene, tym razem jednak niecelnie.
Kluczowe dla rozstrzygnięcia losów spotkania były zmiany. Po godzinie gry na murawie zameldował się wracający po kontuzji Afimico Pululu, a niewiele później oglądaliśmy drugie wielki powrót innego rekonwalescenta - Jesusa Imaza. Obaj wnieśli sporo ożywienia w poczynania Jagiellonii, która w ostatnim kwadransie dobiła przyjezdnych.
Trzecią bramkę zdobył Imaz, który w swoim stylu, sprytnie uderzył w polu karnym po długim rogu i Kochalski odprowadził piłkę wzrokiem. Chwilę później Jaga wyprowadziła zabójczy kontratak zakończony odgwizdaniem rzutu karnego po faulu na kolejnym rezerwowym, Tomaszu Kupiszu. Po analizie VAR wskazano ostatecznie na rzut wolny.
Dla Bartka Wdowika rzut wolny w tym sezonie jest jednak prawie jak rzut karny. Reprezentant Polski uderzył precyzyjnie, nie do obrony dla Kochalskiego i było 4:0. Takim wynikiem zakończyła się piątkowa rywalizacja. Jagiellonia zagrała efektywnie i efektownie. Po piątkowych spotkaniach nasz zespół ponownie zasiadł w fotelu lidera PKO BP Ekstraklasy. Duże gratulacje.
W najbliższą środę (08.11) Jagiellonia zmierzy się w meczu wyjazdowym z Resovią Rzeszów w ramach 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski. Początek spotkania o godzinie 20:00.
14. kolejka PKO BP Ekstraklasy
Jagiellonia Białystok - Stal Mielec 4:0 (2:0)
Bramki: Kristoffer Hansen 19', Bartłomiej Wdowik 23' (k), 83', Mateusz Matras 79' (s)
Jagiellonia: 1. Zlatan Alomerović - 16. Michal Sáček, 72. Mateusz Skrzypczak, 17. Adrián Diéguez, 27. Bartłomiej Wdowik - 7. Dominik Marczuk (61' 36. Jakub Lewicki), 14. Jarosław Kubicki (78' 3. Dušan Stojinović), 8. Nené, 28. José Naranjo (68, 11. Jesús Imaz), 99. Kristoffer Hansen (77' 18. Tomasz Kupisz) - 98. Vinícius Matheus (61' 10. Afimico Pululu).
Stal: 1. Mateusz Kochalski - 27. Alvis Jaunzems (66' 37. Mateusz Stępień), 3. Bert Esselink, 21. Mateusz Matras, 6. Leândro (58' 5. Marco Ehmann), 23. Krystian Getinger - 10. Maciej Domański (81' 14. Przemysław Maj), 16. Matthew Guillaumier (58' 22. Rafa Santos), 19. Michał Trąbka, 11. Krzysztof Wołkowicz (58' 8. Kōki Hinokio) - 17. Ilja Szkurin.
żółte kartki: Marczuk - Rafa Santos, Esselink.
sędziował: Szymon Marciniak (Płock).
widzów: 8921.