- Jestem wściekły po tym, co zaprezentowaliśmy w pierwszej połowie. Nie możemy tak się zachowywać na boisku. Dokonywaliśmy złych wyborów. Druga połowa była lepsza w naszym wykonaniu, ale byliśmy nieskuteczni - oceniał Ireneusz Mamrot, trener "Żółto-Czerwonych".
Goście wyszli na prowadzenie już w 11. minucie. Wtedy piłkę do siatki po strzale głową skierował De Amo Perez. Zawodnik Stali Mielec wykorzystał rzut rożny wykonany przez Krystiana Getingera.
Na odpowiedź Jagiellonii nie trzeba było długo czekać. W 20. minucie, również po kornerze, bramkę głową zdobył Israel Puerto. Podawał Martin Pospíšil.
- To był trudny mecz. Bardzo wysoko nas presowali, często musieliśmy grać jeden na jednego. W mojej opinii nie daliśmy im zbyt wielu okazji na zdobycie bramki - podsumował spotkanie Israel Puerto, strzelec bramki.
Blisko wpisania się na listę strzelców był nowy nabytek Jagiellonii - Michał Żyro, niestety fatalnie przestrzelił po dobrym podaniu wzdłuż bramki.
- Miałem dwie szanse bramkowe, które powinienem wykorzystać. Mamy remis, a grając u siebie na pewno nie tego chcieliśmy. Jesteśmy mocno rozczarowani, przede wszystkim wynikiem - mówił po meczu Michał Żyro, napastnik Jagiellonii Białystok.
Mecz ze Stalą był spotkaniem nr 600 Jagiellonii w najwyższej klasie rozgrywek piłkarskich w Polsce. Mielczanie ugrali ważny punkt na trudnym terenie, Jaga nie zdołała przerwać wieloletniej passy bez zwycięstwa z tą drużyną.
Jagiellonia zajmuje 7. miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 9 pkt. Następne spotkanie rozegra 18 września. Wtedy zmierzy się na wyjeździe z Wisłą Płock.