Ekstraklasa. Jagiellonia nadal bez wygranej na wyjeździe

"Źółto-Czerwoni" pod wodzą Macieja Stolarczyka nie wygrali jeszcze wyjazdowego meczu. Jagiellonia Białystok w sobotę (5.11) przegrała 0:1 z Cracovią w meczu 16. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Bramkę dla gospodarzy zdobył Matej Rodin.

[fot. jagiellonia.pl]

[fot. jagiellonia.pl]

Na początku zdecydowanie groźniejsze akcje przeprowadzała Jagiellonia. Dwukrotnie z dystansu uderzał Nene. Za pierwszym razem futbolówka nieznacznie minęła bramkę rywala, a przy drugim strzale na drodze stanęli defensorzy Pasów blokując próbę Portugalczyka. Pierwszy kwadrans zwieńczyły obiecujące uderzenia Tomasa Prikryla i Mateusza Skrzypczaka. Z oboma nie bez problemów poradził sobie bramkarz Cracovii - Karol Niemczycki.

Później potyczka nieco bardziej się wyrównała i coraz chętniej atakowali gospodarze. Warto odnotować próby Patryka Makucha i Benjamina Kallmana. Pierwsze z nich było niecelne, a przy drugim bez problemów interweniował Zlatan Alomerović. W 25. minucie ponownie dobrze poradził sobie ze strzałem Prikryla bramkarz Pasów - Niemczycki, który sparował piłkę po uderzeniu z ostrego kąta Czecha.

- Pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu. Brakowało wykończenia, bardzo istotnego elementu w ataku. Przed przerwą kontrolowaliśmy mecz, kreowaliśmy sobie sytuacje - komentował Maciej Stolarczyk, trener Jagiellonii.

Po zmianie stron przeważała Cracovia, choć przez długi czas nie potrafiła poważniej zagrozić białostockiej bramce. W zasadzie na pierwsze poważne zagrożenie trzeba było czekać do 72. minuty, kiedy to w poprzeczkę zza pola karnego uderzył Loshaj. W 77. minucie było już 1:0 dla gospodarzy. Konoplyanka posłał precyzyjne dośrodkowanie w pole karne, a tam największym sprytem wykazał się stoper Matej Rodin umieszczając piłkę w białostockiej bramce.

- Jesteśmy bardzo smutni, bo w drugiej połowie zaprezentowaliśmy się słabiej, w dodatku otrzymaliśmy niepotrzebną czerwoną kartkę. Przechodzimy przez trudny czas, ale musimy postarać się coś wywalczyć dla siebie w ostatnim meczu w tym roku. W przerwie między rundami będziemy mieć dużo czasu, żeby wprowadzić pewne korekty. Na ten moment nie jesteśmy zadowoleni - powiedział Zlatan Alomerović, bramkarz Jagi.

Jagiellonia w następnym spotkaniu zmierzy się na Stadionie Miejskim przy ul. Słonecznej w Białymstoku z Lechem Poznań. Mecz w sobotę (12.11) o godz. 17:30.

Źródło: jagiellonia.pl

Zobacz również