Początek meczu przebiegał pod znakiem wzajemnego badania się drużyn. Do 13. minuty żadnej z ekip nie udało się zbudować wyraźnej przewagi. Gra toczyła się w środkowej strefie boiska. Wtedy sygnał do ataku dała Jagiellonia. Na dośrodkowanie z lewej strony zdecydował się Bojan Nastić, a piłka spadła na głowę Jesusa Imaza, ale piłkę pewnie złapał golkiper gospodarzy.
Bardzo aktywny był Marc Gual. W 22. minucie Hiszpan przeprowadził indywidualną akcję poprzedzoną serią zwodów i wykończył ją strzałem w długi róg. Także i tym razem pewnie interweniował Łukasz Budziłek. Trzy minuty później goście powinni objąć prowadzenie. Po dograniu Tomka Kupisza strzelał głową Maciek Bortniczuk. Piłkę po jego uderzeniu odbił Budziłek, podobnie jak dobitkę.
Znakomite okazje do objęcia prowadzenia Jagiellonia wypracowała w końcówce pierwszej połowy. Jednak Łukasz Budziłek pewnie interweniował przy uderzeniach Israela Puerto, jak i Marca Guala. Po przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie, a na boisku pojawili się m.in. Tomas Prikryl, Wojciech Łaski, Bartłomiej Wdowik oraz Bartosz Bida.
W 56. minucie akcję przeprowadził hiszpański duet napastników. Marc Gual ładnie zwiódł dwóch rywali i odegrał na 11. metr do Jesusa Imaza. Niestety, w ostatniej chwili rywale zablokowali uderzenie Katalończyka. W 60. minucie dobrą okazję do zdobycia bramki miał wprowadzony w przerwie Oliwier Wojciechowski, jednak po jego uderzeniu pewnie interweniował Budziłek. Także po rzucie rożnym okazję miał Jesus Imaz, ale i on nie zdołał strzelić gola.
W 70. minucie Zlatan Alomerović po raz pierwszy popisał się efektowną interwencją, po strzale z linii pola karnego. Osiem minut później goście wyprowadzili kontrę i strzelili gola. Na odpowiedź Jagiellonii czekaliśmy 60 sekund, kiedy efektownym uderzeniem zza pola karnego popisał się Wojciech Łaski.
Ligowe zmagania w PKO BP Ekstraklasie drużyna Jagiellonii wznowi w niedzielę, 29 stycznia, wyjazdowym meczem z Piastem Gliwice o godzinie 12:30.