W pierwszej połowie - było nudno. Żadna z drużyn nie chciała się otworzyć, przeprowadzić groźnej akcji na połowie przeciwników. Zapowiadał się ligowy klasyk, czyli wymęczony remis z jeszcze bardziej zmęczonymi kibicami. Emocje przyszły jednak tuż po zmianie stron.
W 50. minucie fatalnie zachował się golkiper białostockiej drużyny Zlatan Alomerović, który zabawił się w polu karnym i przypadkowo wybił piłkę pod nogi Patryka Szysza. Zawodnik gości dobrze odnalazł się w tej sytuacji i lobem strzelił bramkę. Było 0:1.
Jagiellonia Białystok wciąż szukała swoich szans, ale nie potrafiła doprowadzić do wyrównania. Te przyszło dopiero w 88. minucie - gola strzelił piłkarz, po którym raczej nikt się nie spodziewał, że to zrobi - Andrzej Trubeha. To jego debiutancka bramka, która miejmy nadzieję, doda mu wiary w siebie i przyniesie kolejne trafienia w następnych spotkaniach.
Ostatnia akcja meczu przyniosła finałowe rozstrzygnięcie. Świetnie w pole karne wszedł nowy nabytek Jagiellonii Białystok Marc Gual i dobrym strzałem pokonał Kacpra Bieszczada. Hiszpan zdobył gola w 98. minucie i zaliczył świetny debiut.
Jaga zajmuje teraz 12. miejsce w ligowej tabeli z dobytkiem 33 pkt., może być spokojniejsza o utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Gorzej przedstawia się sytuacja Zagłębia Lubin, który jest na 15. pozycji w lidze. Dzieli ją tylko pkt. od strefy spadkowej.