Ekstraklasa. Jaga się kaja. "Wiemy jak zje***iśmy"

Piłkarze Jagiellonii Białystok przyznają, że niedawna porażka w Fortuna Pucharze Polski z Lechią Zieloną Górą była kompromitująca. Później przyszła równie kiepska przegrana z Wartą Poznań. "Wiemy jak zje***iśmy" - powiedział dziś (21.10) kapitan zespołu Taras Romanczuk podczas konferencji prasowej.

[fot. jagiellonia.pl]

[fot. jagiellonia.pl]

W ośrodku treningowym Jagiellonii Białystok przy ul. Elewatorskiej pojawili się Miłosz Matysik, Taras Romanczuk i Zlatan Alomerović. Wspólnie przeprosili kibiców za kiepskie występy zespołu. Przypomnijmy. Najpierw w żenujący sposób odpadli z Fortuna Pucharu Polski przez wyjazdową porażkę z 3-ligową Lechią Zielona Góra (1:3). Później w PKO Ekstraklasie zamiast zatrzeć złe wrażenie, przegrali z Wartą Poznań 0:2.

- Powiem krótko i na temat. Wiemy, jak zje***iśmy. Pucharowy mecz zostanie na długo w pamięci naszych kibiców. Porozmawialiśmy z nimi, wyjaśniliśmy sobie wszystko. Czujemy wsparcie i wiemy, że będą nas dopingować w meczu ze Śląskiem i w kolejnych spotkaniach - powiedział kapitan Jagiellonii Taras Romanczuk.

Piłkarze stwierdzili, że chcą już zakończyć ten temat i się nie załamywać - dlatego zdecydowali się na wyjaśnienia podczas konferencji prasowej.

"To był wstyd z naszej strony, że odpadliśmy w takim stylu" - przyznał Zlatan Alomerović. - Nikt nie chodzi uśmiechnięty po korytarzach, wszyscy jesteśmy świadomi, że mamy coś do nadrobienia. Teraz przychodzi bardzo dobry mecz, by to pokazać. Wszyscy mamy jeden cel - by Jagiellonia była jak najwyżej w tabeli - dodał.

- Wszyscy czujemy się odpowiedzialni za to co się stało. Zostaje nam, by jak najciężej pracować i jak najwięcej walczyć. Tylko tak możemy udowodnić sobie i wszystkim, że takie coś już się nie zdarzy - zaznaczył Miłosz Matysik.

W niedzielę (23.10) Jagiellonia Białystok zagra na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Początek meczu o godz. 15:00.

Zobacz również