Ekstraklasa. Jaga przegrała z częstochowskim Rakowem

Goście byli do ogrania, ale ta sztuka nie udała się podopiecznym Macieja Stolarczyka. Jagiellonia Białystok przegrała 1:2 w meczu PKO Ekstraklasy z Rakowem Częstochowa. Jedynego gola dla "Żółto-Czerwonych" strzelił Jesus Imaz.

[fot. jagiellonia.pl]

[fot. jagiellonia.pl]

Pierwsze minuty meczu były bardzo intensywne. Od początku mocno atakował Raków i starał się szybko zdobyć bramkę. Próbowali Vladislavs Gutkovskis i Vladyslav Kochergin. Strzały obu zawodników były jednak niecelne. Z kolei Jagiellonia w swojej pierwszej akcji ofensywnej umieściła piłkę w bramce częstochowian. Uczynił to konkretnie Jesus Imaz, który centrował w pole karne, a futbolówka tak spadała, że zaskoczyła Vladana Kovacevicia. Było 1:0.

Stracona bramka rozzłościła przyjezdnych, którzy ruszyli do zdecydowanych ataków. Przy okazji jednak nadziewali się na kontry, były też groźnie po stałych fragmentach gry Jagiellończyków. Po jednym z nich obok bramki głową uderzał Bartosz Bida. Było blisko drugiego gola. Potem z każdą chwilą rosła inicjatywa Rakowa. W 27. minucie wykazał się Zlatan Alomerović, który kapitalnie interweniował po strzale Kochergina, który popisał się efektowną akcją indywidualną.

Częstochowianie cisnęli, aż w końcu dopięli swego. Jean Carlos popisał się efektownym strzałem z powietrza i wyrównał stan rywalizacji. Było 1:1. Jaga nie zamierzała się poddawać. W 41. minucie ładnie z dystansu uderzył Nene, ale tym razem Kovacević zachował czujność. W odpowiedzi Raków był bliski zdobycia drugiej bramki. Ivi Lopez strzelił niecelnie, obok słupka, w dogodnej sytuacji.

W 64. minucie Gutkovskis po podaniu Lopeza uderzył w dogodnej sytuacji nad bramką Jagiellończyków. Chwilę później do siatki trafił Gual, jednak Hiszpan był na spalonym. Kwadrans przed końcem meczu fenomenalną interwencją popisał się Alomerović. Serbski golkiper intuicyjnie sparował uderzenie głową Stratosa Svarnasa. 

Chwilę później goście wyszli na prowadzenie. Po dośrodkowaniu w jagiellońskie pole karne zupełnie niepilnowany był stoper rywali, Tomas Petrasek i uderzeniem głową przy słupku umieścił piłkę w siatce. Jaga przegrała 1:2 i po raz pierwszy w tej rundzie musiała uznać wyższość przeciwnika. 

- Gratuluję drużynie Rakowa zwycięstwa, choć nie ukrywam, że jestem mocno rozczarowany wynikiem. Chcieliśmy zwyciężyć, ale z tego typu zespołem trzeba być ponad miarę skoncentrowanym w kwestiach obronnych. Raków pomimo dobrej gry Zlatana stworzył sobie sytuacje, które zamienił na bramki - powiedział po meczu Maciej Stolarczyk, trener Jagiellonii Białystok.

Źródło: jagiellonia.pl

Zobacz również