Ekstraklasa. Bezbramkowy remis z Cracovią

"Święto Ultry" bez goli. Jagiellonia Białystok bezbramkowo zremisowała z Cracovią w ramach 22. kolejki PKO Ekstraklasy. Było to pierwsze tegoroczne starcie na Stadionie Miejskim przy ul. Słonecznej.

Jagiellonia Białystok bezbramkowo zremisowała z Cracovią [fot. jagiellonia.pl]

Jagiellonia Białystok bezbramkowo zremisowała z Cracovią [fot. jagiellonia.pl]

W pierwszej połowie brakowało okazji strzeleckich z obu stron. Dominowała walka w środkowej strefie boiska. Pierwszy celny strzał Jagiellonii Białystok padł dopiero w 42. minucie. Wtedy, Martin Pospíšil uderzył z dystansu - piłkę bez problemów złapał bramkarz Cracovii.

- Jeśli nie da się wygrać, trzeba przynajmniej zremisować. Staramy się jak najlepiej ułożyć sobie współpracę w defensywie. Niezależnie od tego, czy gramy dwójką, czy trójką środkowych obrońców. Nie możemy narzekać, tylko próbować osiągać jak najlepsze rezultaty. Z powodu kontuzji musimy często rotować składem, a niektórzy piłkarze nie występują na swoich nominalnych pozycjach - mówił klubowym mediom Zlatan Alomerović, golkiper Jagiellonii Białystok.

W 59. minucie na linii pola karnego piłkę otrzymał Michał Nalepa, po czym uderzył z lewej nogi, ale nieczysto i niedokładnie. Po chwili, strzelił mocno z dystansu. Futbolówka wylądowała jednak w rękach Karola Niemczyckiego.

- Oba zespoły z pewnością nie są zadowolone z tego wyniku. Jedni i drudzy mieli swoje okazje do zdobycia zwycięskiej bramki. Z naszej strony gra była zbyt szarpana i nerwowa. Musimy dać z siebie więcej. Zabrakło nam mądrości w grze, utrzymania się przy piłce i brania udziału w akcjach zaczepnych - powiedział Piotr Nowak, trener Jagiellonii.

W 69. minucie, Cracovia zagroziła po rzucie rożnym. Do odbitej piłki dopadł najpierw Kamil Pestka, ale jego próba strzału została zablokowana. Po chwili o uderzenie pokusił się Michał Rakoczy. Futbolówka poszybowała nad bramką "Żółto-Czerwonych". Zaraz potem Rakoczy wpadł w pole karne po czym uderzył mocno, ale w boczną siatkę jagiellońskiej bramki. Ten sam zawodnik po chwili miał wyborną okazję do zdobycia bramki, jednak w sytuacji sam na sam z Alomeroviciem chybił celu. Spotkanie zakończyło się bezbramkowo.

- Dzisiaj wyglądało to tak, że było dużo chaosu. Zabrakło spokoju, a trener wymaga, żebyśmy nieco bardziej cierpliwie pograli piłką i szukali dokładnego podania w pole karne, a tutaj tego nie było - zaznaczal w rozmowie z klubowymi mediami Michał Nalepa, pomocnik Jagi.

W następnym meczu Jagiellonia Białystok zmierzy się z Wartą Poznań. Spotkanie zostanie rozegrane 27 lutego o godz. 12:30 na Stadionie Miejskim przy ul. Słonecznej w Białymstoku.

Zobacz również