Ekstraklasa. Dwa karne i zwycięstwo w ostatniej chwili

Wreszcie wygrali. W ostatniej chwili. W dodatkowym czasie gry piłkarze Jagiellonii strzelili zwycięską bramkę w meczu Miedzią Legnica – ostatnim zespołem w tabeli ekstraklasy. Przez większą część meczu Jaga przegrywała. 

[fot. Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok]

[fot. Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok]

Jagiellonia miała za sobą cztery mecze bez zwycięstwa. W sobotę na własnym stadionie podejmowała beniaminka i zarazem zespół, który w tym sezonie zaliczył same porażki – Miedź Legnica. 

Pół godziny po rozpoczęciu meczu, mimo ataków piłkarzy z Białegostoku prowadzenie objęła Miedź. Rzut karny po zagraniu ręką Mateusza Skrzypczaka (sędzia długo analizował zapis wideo) wykorzystał Angelo Henriquez. Od 32. minuty goście prowadzili, a piłkarze gospodarzy bezskutecznie próbowali odwrócić losy meczu.

W 64. minucie znowu VAR zdecydował o rzucie karnym, tym razem dla gospodarzy. Zza pola karnego strzelał Gual, piłka trafiła w rękę Huberta Matyni, a sędzia Tomasz Wajda po analizie wideo uznał, ze należy podyktować karnego. Gual strzelił celnie i Jagiellonia już nie przegrywała. Do tego jeszcze sędzia za zagranie ręką ukarał zawodnika Miedzi żółtą kartką – drugą w tym meczu, więc goście grali w dziesiątkę.

Nawet w przewadze nie udało się gospodarzom przechylić szali zwycięstwa. Regulaminowy czas gry minął. Sędzia jednak doliczył 6 minut. I w ostatniej z tych sześciu minut kibice na Słonecznej wreszcie się odczekali. Strzał z woleja portugalczyka Nene po wybitym przez obrońców dośrodkowaniu – to była akcja meczu i strzał na wagę trzech punktów. Jagiellonia wygrała z Miedzią 2:1. 

– Kiedy zwycięską bramkę zdobywa się w ostatniej sekundzie meczu, to na pewno ogromna radość przykrywa wszystkie nasze niedostatki dzisiaj – mówił po meczu trener Jagiellonii Maciej Stolarczyk. – Bardzo się z tego cieszymy, ale zdajemy sobie sprawę z tego, ile jeszcze pracy przed nami – dodał trener. 

– Gratuluję Jagiellonii zwycięstwa, bo to jest bardzo dobry, jakościowy zespół i oczywiście ta druga bramka była piękna, Jaga dążyła do zwycięstwa. My mieliśmy swój plan na pierwszą połowę, który realizowaliśmy w stu procentach, trochę szczęścia zabrakło, żeby dotrzymać do końca – podsumował trener Miedzi Wojciech Łobodziński.

Przy okazji trener Miedzi odniósł się do sprawy poziomu sędziowania w tym meczu i rzutu karnego przeciwko Jagiellonii: – Oglądaliśmy to dwadzieścia razy teraz i nie umiemy znaleźć sytuacji, w której byłaby ręka (...). Drugą sprawą jest to, że niestety dostępu do sędziów nie ma, żeby to wytłumaczyli, bo od razu jest żółta kartka, jak się pytamy. My się musimy odnieść do tej sytuacji na boisku, a sędziowie nie muszą się odnieść. 

Jagiellonia Białystok - Miedź Legnica 2:1 (0:1)
Bramka: 0:1 Angelo Henriquez (32-karny), 1:1 Marc Gual (69-karny), 2:1 Nene (90+6).
Żółta kartka - Jagiellonia Białystok: Mateusz Skrzypczak, Nene. Miedź Legnica: Carlos Julio Martinez, Hubert Matynia, Jeronimo Cacciabue.
Czerwona kartka za drugą żółtą - Miedź Legnica: Hubert Matynia (68).
Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec). Widzów: 8407.

Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerovic - Bogdan Tiru, Mateusz Skrzypczak (46. Bojan Nastic), Israel Puerto (86. Fedor Cernych) - Tomas Prikryl, Taras Romanczuk (70. Martin Pospisil), Nene, Jesus Imaz, Bartłomiej Wdowik (86. Mateusz Kowalski) - Marc Gual, Bartosz Bida (70. Wojciech Łaski).

Miedź Legnica: Paweł Lenarcik – Carlos Julio Martinez (62. Jens Martin Gammelby), Nemanja Mijuskovic, Levent Gulen, Hubert Matynia - Luciano Narsingh (62. Kamil Zapolnik), Maxime Dominguez (70. Jon Aurtenetxe), Santiago Naveda, Jeronimo Cacciabue, Olaf Kobacki (76. Maciej Śliwa) - Angelo Henriquez (76. Koldo Obieta).

Zobacz również