- Grając na tak trudnym terenie jak ten, musimy być bardziej bezwzględni. Musimy wykorzystywać wszystkie dogodne okazje strzeleckie - powiedział po meczu wyraźnie niepocieszony trener rywali Jagiellonii.
Pierwsza połowa jest w zasadzie do zapomnienia. Najważniejsze rzeczy zaczęły się dopiero po zmianie stron. W 56. minucie wynik meczu otworzył Igor Angulo. Hiszpan skorzystał z podania Rafała Kurzawy, przyjął piłkę, pobiegł w stronę bramki strzeżonej przez Mariana Kelemena i bez problemów umieścił ją w siatce obok starającego się jeszcze uchronić swój zespół Słowaka.
- Musimy również przemyśleć fragment gry, w którym nie potrafimy wykorzystać otworzenia się rywala po stracie gola. Dysponujemy młodym zespołem, który stale się rozwija. Mam nadzieję, że z czasem nabierzemy więcej doświadczenia i będziemy potrafili w takich momentach zachować się inaczej - dodał Brosz.
Stracony gol podziałał mobilizująco na gospodarzy, którzy ruszyli do odrabiania strat. Na efekty czekaliśmy do 70. minuty. Wówczas Tomasza Loskę pewnym uderzeniem z rzutu karnego pokonał Arvydas Novikovas. Litwin skorzystał na zagraniu ręką Daniego Suareza, który chwilę wcześniej w polu karnym nieprzepisowo zatrzymał strzał Ivana Runje. Hiszpan został dodatkowo po raz drugi ukarany żółtą kartką przez co Górnik musiał grać w osłabieniu.
Mimo to kolejne groźne okazje stworzyli sobie właśnie zabrzanie. Na szczęście dla Jagiellończyków dwukrotnie kapitalnie swój zespół przed utratą gola uchronił Marian Kelemen.
- Nie często chwalę zawodników indywidualnie, ale dziś Marian dyspozycja Mariana była niesamowita. Uchronił nas przed stratą gola w decydującym fragmencie. Sami też mieliśmy jeszcze świetne sytuacje Martina oraz Guilherme, ale gdyby nie postawa Mariana nie skończylibyśmy tego meczu w takich nastrojach - przekonywał po meczu z Górnikiem, trener Jagiellonii, Ireneusz Mamrot.
Górnik do końca meczu nie był już w stanie skutecznie zagrozić bramce Kelemena. Bramkę Loski natomiast raz jeszcze skutecznie zaatakowali Jagiellończycy. W końcówce spotkania Górnicy ponownie dopuścili się przewinienia we własnym polu karnym. Tym razem faulowany był strzelec pierwszego gola dla Jagi, a jedenastkę na bramkę zamienił wprowadzony Łukasz Sekulski.
Żółto-Czerwoni po dwóch kolejkach mają 6 punktów. W następnej kolejce Żółto-Czerwoni zagrają na wyjeździe z Pogonią Szczecin.
23 lipca 2017, 18:00 - Białystok
Jagiellonia Białystok 2-1 Górnik Zabrze
Bramki: Arvydas Novikovas 70' (rzut karny), Łukasz Sekulski 90' (rzut karny) - Igor Angulo 56'
Jagiellonia Białystok: 25. Marian Kelemen - 8. Łukasz Burliga (78, 28. Karol Świderski), 17. Ivan Runje, 16. Guti, 12. Guilherme - 9. Arvydas Novikovas, 22. Rafał Grzyb, 6. Taras Romanczuk, 10. Fedor Cernych, 7. Dmytro Chomczenowski (58, 26. Martin Pospisil) - 18. Cillian Sheridan (83, 44. Łukasz Sekulski).
Górnik Zabrze: 1. Tomasz Loska - 3. Adam Wolniewicz, 4. Mateusz Wieteska, 15. Dani Suarez, 14. Michał Koj - 9. Damian Kądzior (71, 24. Meik Karwot), 28. Maciej Ambrosiewicz, 27. Szymon Żurkowski, 7. Rafał Kurzawa - 17. Igor Angulo (89, 6. Bartłomiej Olszewski), 25. Łukasz Wolsztyński (58, 11. David Ledecky).
żółte kartki: Runje - Ambrosiewicz, Suarez, Wolniewicz, Ledecky.
czerwone kartki: Dani Suarez (69. minuta, Górnik, za drugą żółtą), David Ledecky (90. minuta, Górnik, za drugą żółtą).
sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa).
widzów: 11 236.