- Staramy się robić wszystko, by klub stale się rozwijał. Dlatego też postanowiliśmy wzmocnić kadrę trenerską. Nie widzieliśmy odpowiedniego wolnego kandydata, który spełniałby nasze oczekiwania w Polsce, dlatego naszą propozycję złożyliśmy osobie dobrze nam znanej, a więc Tatianie. Mimo to nie było łatwo. Musieliśmy trochę popracować nad tym, żeby Tatiana mogła rozpocząć u nas pracę. Jestem bardzo zadowolony, że nam się udało, gdyż nasza nowa pani trener jest wielką profesjonalistką i ma dobry kontakt z naszymi zawodniczkami. Szczególnie z Darią Kisiel - wyjaśnia Piotr Anchim, menadżer Dojlid.
Do momentu przyjęcia pracy w Białymstoku Tatiana Długonosowa pracowała w szkole w Mohylewie, jak również zajmowała się białoruską kadrą juniorek. - Ma ogromne doświadczenie i potrafi odpowiednio ocenić potencjał podopiecznych, a ten podobno w naszym zespole jest spory. Talent zawodniczek i dobre warunki do szkolenia były decydujące w rozmowach. To bardzo ambitna osoba - dodaje Anchim.
Póki co białostoczanki trenują w składzie, w którym wywalczyły awans. - Jesteśmy już po obozach. Katarzyna Grzybowska już urodziła i wróciła do treningów. Do sezonu przygotowuje się w Gdańsku. Samodzielnie przygotowuje się również nasza Chinka, która cały czas czeka na wizę. W jej przypadku również o formę się nie martwię, bardziej o dostępność. W międzyczasie trzecie miejsce na mistrzostwach Europy juniorek w singlu zajęła Daria Kisiel, która po drodze trenowała jeszcze w Niemczech - wylicza menadżer Dojlid i zapewnia, że wszystko idzie w dobrym kierunku.
- Zrealizowaliśmy wszystkie szkoleniowe założenia. Nie obracamy się w luksusach, ale potrafimy się dobrze zorganizować w ramach dostępnego budżetu. Forma będzie dobra, jestem o tym przekonany, dlatego z niecierpliwością czekamy na start sezonu - kończy Anchim.