Jako pierwsi przy stole pojawili się lider zespołu z Jarosławia, Gustavo Tsuboi oraz młody Aleksander Khanin. Białorusin miał przed sobą trudne zadanie z o wiele bardziej doświadczonym zawodnikiem i niestety nie poradził sobie z wyzwaniem. - Aleksander walczył, ale miał problem z odbiorem serwisu Brazylijczyka. Urwał co prawda seta, ale nie udało się zrobić nic więcej. Zawodnik gospodarzy mecz zakończył dość szczęśliwie, gdyż przy stanie 10:9 decydujący punkt zdobył po tym jak piłka poszła po siatce. Gdyby udało mu się wyrównać stan rywalizacji, w piątym secie to Tsuboi byłby pod ścianą i Khanin mógłby wykorzystać fakt, że rywal gra pod olbrzymią presją - mówił Piotr Anchim, menadżer Dojlid.
Białostoczanie szybko jednak wyrównali stan rywalizacji. Kapitan UKS Dojlidy szybko rozprawił się bowiem z Jakubem Kosowskim. - Ogrywając go Wandżi poniekąd się przełamał. Wcześniej ten rywal mu nie leżał i nasz kapitan często przegrywał z Kosowskim - tłumaczył Anchim.
W trzeciej partii ponownie na prowadzenie wyszli jednak tenisiści stołowi z Jarosławia. Choć Paweł Platonow mecz z Dmitrijem Prokopcowem rozpoczął od szybkiej wygranej w pierwszym secie, to później było już coraz gorzej. - Plati łatwo wygrał pierwszego seta. Później jednak nie potrafił utrzymać przewagi w drugim i trzecim, kiedy prowadził 8:6. Paweł dobrze radził sobie przy swoim serwisie, ale dużo gorzej było, gdy piłkę podawał rywal. Plati za dużo piłek oddawał przebiciem na bekhend, co łatwo wykorzystywał Czech - opisywał menadżer białostockiego beniaminka Lotto Superligi.
Po chwili znów był remis. Stan rywalizacji w całym meczu na 2:2 ponownie wyprowadził Wandżi. Reprezentant Polski szybko pokonał Tsuboię 2:0. Oddając rywalowi 3 piłki w pierwszym i 9 w drugim secie. W decydującej partii przy stole pojawili się Aleksander Khanin oraz Jakub Kosowski. Lepiej mecz zaczął Mistrz Białorusi. W drugiej partii jednak Kosowski zmiótł Khanina pozwalając mu na zdobycie ledwie punktu. Trzeci set zaczął się dla Białorusina równie źle Kosowski szybko zdobył trzy punkty przewagi. Khanin jednak opanował sytuację i po krótkiej przerwie odrobił straty. Przeszedł do ofensywy i po chwili prowadził 8:5, ale Kosowski nie złożył broni i zdobył cztery punkty pod rząd. Wojnę nerwów lepiej zniósł jednak Khanin. Białorusin wygrał ostatniego seta w meczu 11:9, swój mecz 2:1, a Dojlidy wygrały w Jarosławiu 3:2.
- Khanin bardzo dobrze wytrzymał końcówkę spotkania. Wróciliśmy do naszego nominalnego ustawienia z Wandżim na czwartej grze. Dziś zdało to egzamin bo nasz kapitan zrobił dublet. Było ciężko, ale ostatecznie wygrywamy 3:2, inkasujemy dwa punkty i nasza sytuacja w kontekście utrzymania jest już bardzo komfortowa. W dwumeczu z teoretycznie silniejszym zespołem, jakim jest Jarosław mamy 5 punktów i czekamy już na następne spotkania - ocenił całe spotkanie Piotr Anchim, menadżer Dojlid.
PKS Kolping Frac Jarosław 2-3 UKS Dojlidy Białystok
Gustavo Tsuboi ? Aleksander Khanin 3:1 (11:6 / 11:7 / 10:12 / 11:9)
Jakub Kosowski ? Wang Zeng Yi 0:3 (8:11 / 9:11 / 6:11)
Dmitrij Prokopcov ? Paweł Platonow 3:1 (4:11 / 11:9 / 11:8 / 11:8)
Gustavo Tsuboi ? Wang Zeng Yi 0:2 (3:11 / 9:11)
Jakub Kosowski ? Aleksander Khanin 1:2 (10:12 / 11:1 / 9:11)