Pięć meczów i cztery zwycięstwa, właśnie takiego początku po poprzednim bardzo nieudanym sezonie potrzebowali Wang Zeng Yi i spółka.
- Jesteśmy w bardzo dobrych nastrojach, bo po pięciu występach mamy już 12 punktów. To daje nam duży komfort przed kolejnymi występami, ale nie osiądziemy na laurach, tylko będziemy z każdym rywalem walczyć o kolejne zwycięstwa - zapewnia menadżer klubu Piotr Anchim.
O dobre samopoczucie kolegów z zespołu oraz kibiców w największej mierze zadbał kapitan i grający trener Dojlid. Wandżi zarówno w meczu z Kamilem Dziadkiem oraz Marco Gollą nie stracił seta. Partie wygrywane do 2, 4, 5 czy 6 pokazują, że doświadczony reprezentant Polski był tego dnia poza zasięgiem przeciwników.
Cegiełkę do zwycięstwa dołożył także młody Yongyin Li, a kolejne cenne doświadczenie zebrał również Przemysław Walaszek.
- Szkoda, że nie wygraliśmy na sucho, bo szansy nie wykorzystał Przemek Walaszek. Miał piłeczkę meczową, ale przegrał na przewagi z Gollą. Nie był to najlepszy występ naszego młodego zawodnika, jednak chwała mu za to, że po dwóch przegranych setach potrafił się podnieść i omal nie skończyło się to sukcesem. Cóż, jest dołek, to będzie i górka. Wierzę, że wkrótce Przemek znów zacznie punktować - dodaje Anchim.
Liderem tabeli jest Dekorglass Działdowo, który ma dwa punkty więcej od Dojlid, ale i jeden mecz rozegrany więcej. Podium uzupełnia Dartom, który rozegrał jedno spotkanie mniej od Dojlid. Kolejna okazja do poprawienia ligowego dorobku już w najbliższą niedzielę, kiedy białostoczanie zagrają na wyjeździe z bytomską Polonią.
Dojlidy Białystok 3:1 Morliny Ostróda
Wang Zeng Yi - Kamil Dziadek 3:0 (11:2, 11:4, 11:4)
Przemysław Walaszek - Marco Golla 2:3 (8:11, 10:12, 11:9, 11:5, 12:14)
Yongyin Li - Kamil Petaś 3:1 (11:6, 8:11, 11:9, 11:3)
Wang Zeng Yi - Marco Golla 2:0 (11:5, 11:6)