Dojlidy odbiły się od dna. W piątek zagrają o "sześć" punktów

We wtorek tenisiści stołowi Dojlid Wschodzący Białystok wygrali bardzo ważny mecz z warszawską Spójnią. Komplet punktów ze stołecznym zespołem pozwolił drużynie Piotra Anchima opuścić ostatnie miejsce w ligowej tabeli. W piątek natomiast białostoczanie zagrają z bydgoską Gwiazdą. W przypadku przedłużenia zwycięskiej serii i sięgnięcia po pełną pulę Wandżi i spółka wydostaną się ze strefy spadkowej.

/fot. BIA24.pl/

/fot. BIA24.pl/

Mecz ze Spójnią białostoczanie rozpoczęli od zwycięskiej partii kapitana zespołu. Wang Zeng Yi w trzech setach oddał rywalowi tylko cztery punkty. Następnie przy stole pojawili się Paweł Platonow i Patryk Chojnowski. Lider zespołu z Warszawy napsuł Białorusinowi sporo krwi, ale ostatecznie to Platonow odniósł czwarte zwycięstwo w sezonie. Jednocześnie był to drugi zwycięski mecz Platonowa z rzędu.

Jako trzeci do stołu podszedł Paweł Walaszek. Utalentowany junior przez zdecydowaną większość spotkania był równorzędnym rywalem dla bardziej doświadczonego Piotr Chodorskiego. Zdołał urwać nawet seta, ale ostatecznie musiał uznać wyższość rywala, który triumfował 3:1.

Wynik meczu na 3:1 ustalił Wang Zeng Yi. Lider białostockiego zespołu zaczął co prawda od porażki w pierwszym secie z Patrykiem Chojnowskim, ale wygrał dwa kolejne i przypieczętował wygraną Dojlid, dzięki której zespół ze stolicy Podlasia nawiązał kontakt z resztą stawki.

Dojlidy Wschodzący Białystok - Spójnia Warszawa 3:1

Wang Zeng Yi - Krzysztof Stępień 3:0 (11:1 / 11:1 / 11:2)

Paweł Platonow - Patryk Chojnowski 3:1 (11:9 / 13:11 / 4:11 / 11:7)

Przemysław Walaszek - Piotr Chodorski 1:3 (8:11 / 11:6 / 7:11 / 4:11)

Wang Zeng Yi - Patryk Chojnowski 2:1 (9:11 / 11:5 / 11:6)

Wysoki poziom koncentracji przyda się białostoczanom także w piątek, kiedy na wyjeździe zagrają z drużyną Zooleszcz Gwiazda Bydgoszcz.

- To będzie spotkanie za sześć punktów, bo obie drużyny są poważnie zagrożone degradacją i muszą zwyciężać. Co ciekawe, nasze drogi znów się krzyżują. Najpierw razem walczyliśmy o awans, w minionym sezonie biliśmy się o czwarte miejsce, premiowane grą o medale Lotto Superligi, a teraz bronimy się razem przed spadkiem - mówi menadżer białostockiego klubu Piotr Anchim.

W pierwszym meczu obu ekip górą były Dojlidy, które nie bez problemów ograły Gwiazdę we własnej hali 3:2. Podobnego scenariusza Piotr Anchim spodziewa się w piątek. - Zbigniew Leszczyński z Gwiazdy ściągnął koło ratukowe, w postaci Chińczyka Wei Cai, który regularnie gra w tamtejszej Superlidze. Rywale są zatem poważnie wzmocnieni, a u nas pod dużym znakiem zapytania stoi występ Yongyina Li, który miał wstrząs mózgu. Stąd faworytem tego meczu są gospodarze - dodaje Piotr Anchim.

- Nie możemy z Bydgoszczy wrócić z niczym, bo nasza sytuacja w tabeli znów zrobi się niezwykle trudna, a szanse na uniknięcie degradacji poważnie spadną. Stąd tak duża ranga tego występu i wierzę, że nasi tenisiści sprostają temu wyzwaniu - przekonuje Piotr Anchim.

Początek meczu w Bydgoszczy, w piątek 23 lutego o godzinie 18:00.

Zobacz również