- Pokonać aktualnego mistrza kraju i jednego z głównych kandydatów do tytułu w tym sezonie w jego hali, to wspaniała sprawa. Paradoksalnie jednak nie jesteśmy do końca zadowoleni, bo powinniśmy w Grodzisku zgarnąć komplet punktów. Trzeba też jednak przyznać, że mogliśmy przegrać i wrócić tylko z jednym oczkiem - powiedział po meczu Piotr Anchim.
Mecz mógł zakończyć się jeszcze bardziej sensacyjnym rezultatem, gdyby próbę nerwów w czwartym meczu wytrzymał Yongyin Li. Młody Chińczyk remisował 1:1 w setach z Chuanxim Hanem, a w trzeciej partii prowadził już 7:3 i 8:5. Do zwycięstwa brakowało więc bardzo niewiele, ale zawodnik gospodarzy okazał się mocniejszy, wygrał 5 kolejnych wymian i doprowadził do wyrównania 2:2.
- Li i tak zasłużył na brawa, bo dwa dni przed meczem nagle zagorączkował, a mimo to walczył na całego. W końcówce spotkania z Hanem trochę się usztywnił i przegrał, ale nie mamy do niego pretensji - tłumaczy swojego zawodnika, menadżer Dojlid.
O wyjazdowej wygranej Dojlid zadecydował mecz Daniela Góraka z kapitanem białostockiego zespołu, Wangiem Zengiem Yi. Wandżi wygrał 2:1, oba swoje sety rozstrzygając na przewagi 12:10. Lider białostoczan zaliczył podobną partię jak Yongyin z Hanem. W drugim secie prowadził 9:5, ale przegrał 6 kolejnych piłek i całego seta 9:11.
Zdobycz punktowa w hali mistrza Polski jest szalenie istotna w kontekście walki o utrzymanie.
- Pozwala nam to nadal być w grze, chociaż szanse na pozostanie w Lotto Superlidze są niewielkie. Ale póki ich nie stracimy, to będziemy walczyć - zakończył Piotr Anchim.
Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki 2-3 Dojlidy Wschodzący Białystok
Chuanxi Han - Wang Zeng Yi 0:3 (10:12, 11:13, 11:13)
Daniel Górak - Yongyin Li 2:3 (11:9, 7:11, 5:11, 11:7, 6:11)
Pavel Sirucek - Paweł Platonow 3:0 (11:7, 11:8, 11:8)
Chuanxi Han - Yongyin Li 2:1 (7:11, 11:8, 11:8)
Daniel Gorak - Wang Zeng Yi 1:2 (10:12, 11:9, 10:12)