Aleksander Khanin rozpoczął swój mecz od porażki w pierwszym secie 8:11. To obudziło Białorusina, który szybko doprowadził do remisu, oddając w drugim secie swojemu rywalowi tylko trzy piłki. Swoją dobrą grę kontynuował także w trzeciej i czwartej części spotkania, co pozwoliło mu wyprowadzić swój zespół na prowadzenie.
Następnie przy stole „zameldowali się" Kamil Zdzienicki oraz Adam Dosz. Zawodnik gości niestety był w tym meczu poza zasięgiem i tylko w drugim secie pozwolił Zdzienickiemu pomyśleć o tym, że może o coś powalczyć. Tenisista Dojlid dogonił Dosza i doprowadził do równowagi 10:10, ale dwa następne punkty padły łupem rywala, który wyszedł na dwusetowe prowadzenie. W kolejnej części tego pojedynku Dosz nadal parł po wygraną i ostatecznie pokonał Kamila 3:0.
Nieoczekiwaną porażką zawodnika Dojlid Białystok zakończyło się natomiast starcie Patryka Zatówki z Bogusławem Koszykiem. Zatówka zaczął dobrze, bo od wygranej 11:8 w pierwszym secie. Niestety później już tak dobrze nie było i o remis w meczu z ostatnim zespołem w tabeli powalczyć musiał Aleksander Khanin.
Białorusin stanął na wysokości zadania i szybko odprawił Adama Dosza. W ten sposób o ostatecznym rozstrzygnięciu zadecydować musiała gra podwójna. W niej lepiej radzili sobie gospodarze, którzy ogrywając parę z Lęborka przypieczętowali swoje drugie zwycięstwo w sezonie.
– Szkoda, że nie udało się pokonać Pogoni wyżej i zgarnąć pełnej puli, ale taki jest sport. Teraz skupiamy się na wyjeździe do Suchedniowa. Musimy być bardziej skoncentrowani, żeby nie powtórzył się scenariusz sprzed tygodnia, kiedy wygraliśmy przed własną publicznością, ale nie potrafiliśmy pójść za ciosem w Grudziądzu - podsumował Piotr Anchim, menadżer Dojlid Białystok.
Dojlidy Białystok 3:2 POLTAREX Pogoń Lębork
Aleksander Khanin v Alan Kulczycki 3:1 (8:11, 11:3, 11:8, 11:6)
Kamil Zdzienicki v Adam Dosz 0:3 (3:11, 10:12, 8:11)
Patryk Zatówka v Bogusław Koszyk 1:3 (11:4, 6:11, 8:11, 8:11)
Aleksander Khanin v Adam Dosz 2:0 (11:6, 11:6)
Kamil Zdzienicki/Patryk Zatówka v Alan Kulczycki/Bogusław Koszyk 2:0 (12:10, 11:5)