- Jako zarząd jesteśmy dumni z tego, co zostało wykonane w ubiegłym sezonie. Każda strata boli, ale należy się cieszyć, że nasze wyniki są dla innych potwierdzeniem jakości personelu, który mamy. Dzięki temu mogą otrzymać sportowy awans. To jest sport, to jest biznes, dlatego życzymy im powodzenia. Na pewnym poziomie organizacyjnym i finansowym nie jesteśmy w stanie konkurować, więc należy tę decyzję uszanować i dalej robić swoje. Z informacji mi udzielonych mogę tylko poinformować, że obaj dostali propozycję "nie do odrzucenia", więc niedługo na pewno wszystko się wyjaśni - mówi Piotr Morko, prezes Lowlanders w oficjalnym oświadczeniu władz klubu dotyczącym zakończenia współpracy.
- Po bardzo udanym sezonie z Lowlanders z przykrością informuję, że nie wrócę na sezon 2020. Chciałbym podziękować za wszystko graczom, pracownikom i sponsorom klubu. Chciałbym również podziękować zarządowi, Piotrowi Morko i Tomaszowi Zubryckiemu za ich nieustanne wysiłki i niekończące się wsparcie. Dziękuję kibicom i mieszkańcom Białegostoku za powitanie w swojej społeczności z otwartymi ramionami. Jestem niezmiernie wdzięczny za tę okazję, a Białystok na zawsze będzie miał szczególne miejsce w moim sercu - dodaje Burdette.
W podobnym tonie wypowiada się z resztą Conroy. Czym jest jednak wspomniana propozycja "nie do odrzucenia", o której wspomina Piotr Morko? Wydaje się, że obu szkoleniowcom bardzo spodobała się perspektywa pracy we Wrocławiu. Z tego, co udało nam się dowiedzieć od osób funkcjonujących w futbolowym środowisku w Białymstoku i Wrocławiu, pierwszy kontakt z przedstawicielami Panthers miał mieć miejsce już po przegranym tegorocznym finale. Problem tylko w tym, że sprawa nabierała rozpędu bez wiedzy kierownictwa Lowlanders, którzy o wszystkim mieli dowiedzieć się w końcowej fazie rozmów. Władze zeszłorocznych mistrzów Polski w Futbolu Amerykańskim nie chcą komentować plotek odnośnie przejścia duetu trenerów do Wrocławia, co też daje do myślenia.
Póki co nic nie wiadomo jeszcze o tym, czy Amerykanie rzeczywiście zwiążą się z wielokrotnymi mistrzami Polski. Wiadomo natomiast, że Lowlanders są zaskoczeni obrotem spraw i obecnie nie mają przygotowanego kandydata na zastąpienie szkoleniowców, a sami byli już trenerzy białostoczan wciąż jeszcze nie zostali oficjalnie zaprezentowani przez wrocławian, którzy jak przystało na dobrze zorganizowany klub, na pewno rozpatrują ten trenerski duet, jako jedną z kilku opcji do wdrożenia w życie.