W początkowej fazie spotkania więcej z gry mieli zawodnicy Karpat, którzy wywalczyli sobie kilka stałych fragmentów gry. Kolejne dośrodkowania i wrzutki nie sprawiały jednak problemów dobrze grającej defensywie Żółto-Czerwonych. Po kilkunastu minutach do głosu zaczęła dochodzić także przednia formacja Jagiellonii. W 18. minucie piłka po dośrodkowaniu Arvydasa Novikovasa spadła wprost na głowę Gutiego, a brazylijski stoper nie pomylił się i pewnym strzałem umieścił piłkę w bramce.
Od tego momentu do końca pierwszej połowy na boisku znacznie lepiej prezentowała się ekipa Ireneusza Mamrota. Bliscy szczęścia i podwyższenia wyniku byli Mikołaj Nawrocki oraz Arvydas Novikovas, ale obaj nie potrafili pokonać ukraińskiego golkipera.
Drugą połowę Żółto-Czerwoni rozpoczęli w nieco zmienionym składzie. W przerwie na boisku pojawili się Dejan Lazarević, Luka Asatiani, Krzysztof Karpieszuk oraz Przemysław Frankowski. Na drugą bramkę oba zespoły kazały czekać do 58. minuty. Wówczas piłkę do bramki strzeżonej przez Krzysztofa Karpieszuka skierował Ambrosij Czaczua.
Końcówkę spotkania Żółto-Czerwoni grali w przewadze po tym jak czerwoną kartkę po faulu na Jakubie Wójcickim zobaczył Nazar Werbnyj. Jagiellończycy chcieli zakończyć zgrupowanie zwycięstwem i tak też się stało. W 86. minucie spotkania technicznym uderzeniem popisał się Łukasz Sekulski, a chwilę później sędzia zagwizdał po raz ostatni.
Jagiellonia kończy zgrupowanie w Belek z dwoma zwycięstwami, remisem i dwoma porażkami w meczach kontrolnych.
- Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była zadowalająca. Mieliśmy inicjatywę i stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji. Szkoda, że w świetnej okazji pomylił się Mikołaj Nawrocki, bo miałby fajny impuls do dalszej pracy. Byłoby bardzo dobrze, gdyby młody zawodnik strzeleniem gola zakończył zgrupowanie. Poza tym pokazał się z niezłej strony. Jego postawa na pewno cieszy. Ogólnie w pierwszej połowie graliśmy dobrze. Stwarzaliśmy sytuacje do zdobycia bramki i potrafiliśmy się utrzymać przy piłce. Słabszy okres spotkania mieliśmy dopiero po przerwie. Wówczas przeciwnik wykorzystał nasz gorszy moment, doprowadzając do wyrównania. Zwycięstwo wpłynie pozytywnie na zespół - powiedział po meczu trener Żółto-Czerownych, Ireneusz Mamrot.
Jagiellonia Białystok 2-1 Karpaty Lwów
Bramki: Guti 18', Łukasz Sekulski 86' - Ambrosij Czaczua 58'
Jagiellonia Białystok: 81. Mariusz Pawełek (46, 39. Krzysztof Karpieszuk) - 20. Jakub Wójcicki, 95. Dawid Szymonowicz, 16. Guti, 14. Marek Wasiluk - 9. Arvydas Novikovas (46, 21. Przemysław Frankowski; 74, 30. Bartosz Bida), 23. Piotr Wlazło, 22. Rafał Grzyb (46, 35. Luka Asatiani), 28. Karol Świderski (29, 32. Mikołaj Nawrocki), 18. Cillian Sheridan (72, 4. Łukasz Sekulski) - 4. Łukasz Sekulski (46, 27. Dejan Lazarević).
Karpaty Lwów: 23. Roman Mysak (46, 38. Wadym Juszczyszyn) - 72. Nazar Stasyszyn (46, 94. Denys Miroszniczenko), 5. Andrij Nesterow (46, 44. Artem Fedeckyj), 70. Iwan Łobaj (46, 4. Nika Sandochadze), 9. Ołeksij Huculak (46, 54. Orest Łebedenko) - 33. Serhij Miakuszko (46, 93. Roman Debełko), 10. Jorge Carrascal (46, 8. Nazar Werbnyj), 48. Dmytro Kloc (46, 11. Ambrosij Czaczua), 20. Francisco Di Franco (46, 16. Ihor Chudobjak), 35. Marjan Szwed (46, 95. Jurij Tkaczuk; 77, 7. Yhonatan Bedoya) - 49. Łeonid Akulinin (46, 21. zawodnik testowany; 77, 19. Mauricio Cortes).
żółte kartki: Grzyb, Sekulski, Novikovas, Karpieszuk - Huculak.
czerwona kartka: Nazar Werbnyj (81. minuta, Karpaty, za brutalny faul).